Trądzik, przebarwienia, rozszerzone pory, cera tłusta - La Roche Posay Effaclar Duo+

Trądzik, problemy skórne, skóra tłusta czy mieszana, przebarwienia potrądzikowe, rozszerzone pory - wiosna to najbardziej sprzyjająca tym dolegliwościom pora roku. Prócz ochrony przeciw słonecznej ważna jest również pielęgnacja by zapobiegać, leczyć i nie przejmować się skórą!

Zacznijmy od oczyszczania ponieważ to pierwszy krok w pielęgnacji, dobre oczyszczanie pozwoli na to by w porach i na skórze nie zalegały resztki makijażu, potu i innych zanieczyszczeń, które mogą stanowić źródło problemu oraz pożywkę dla bakterii. Szczególnie gdy z nieba"leje się żar" a skóra zaczyna wydzielać więcej sebum powinniśmy zadbać o pielęgnację oczyszczającą. Wybierajmy żele, które pozbawione są mydła i alkoholu ponieważ te składniki "zdzierają" warstwę lipidową, która chroni skórę i przesusza. Konsystencja żelu sprawia, iż kosmetyk jest wydajny a jeśli ktoś jest nieprzekonany do tej formy kosmetyku zawsze polecam rozrobić go z wodą. La Roche Posay Effaclar do skóry tłustej, mieszanej a nawet wrażliwej świetnie sprawdza się własnie porą letnią!. 

Krok drugi to krem, powinien być lekki, nie tłusty i działać antybakteryjnie a przy tym koić. La Roche Posay Effaclar Duo+ zawiera "Ceramid Procerad", mannozę, niacynamid (rozjasnia, łagodzi), piroctom olaminy (działa antybakteryjnie), lipohydroksykwasy (odblokowują pory), cynk (zmniejszawydzielanie sebum). Krem szybko się wchłania, działa antybakteryjnie jednak trzeba uzbroić się w cierpliwość ponieważ najpierw występuje faza oczyszczenia a po niej jest widoczna znaczna poprawa. skóra mniej się przetłuszcza, wypryski się zmniejszają i jest ich ograniczona ilość. Effaclar Duo występuje również z filtrem SPF30, którą w porę letnią ja osobiście polecam na dzień natomiast tradycyjny DUO+ na noc. Stosowałem go gdy moja skóra miała gorsze dni, teraz po leczeniu dermatologicznym (cała saga o izotretynoinie dostępna na blogu w dziale >tradzik<) stosuję go miejscowo gdy jakaś krostka wyskoczy. Krem ma postać żelu, który szybko się wchłania - można go używać na różne części ciała. 

Czytaj więcej »

Bell Hypoalergenic Nude Liquid Powder - lekki podkład na lato i nowości kosmetyczne Bell Hypoalergenic

Czas na nowości, marka Bell Hypoalergenic zaskakuje nas tym razem nowym podkładem, bronzerami i soczystymi pomadkami o lekkiej nie wysuszającej formule. Z ciężkich bogatych konsystencji przesiadamy się na lekkie lecz równie dobrze kryjące, z matowych pomadek na te błyszczące a bronzer ma naturalnie i efektownie podkreślać urodę.

Bell Hypoalergenic Nude Liquid Powder to podkład lekki jak piórko, który zaaplikujemy pipeta na nasza twarz. Lekka, nietłusta konsystencja zamienia się w płynny puder co oznacza, że jego wykończenie jest matowe ale nie tworzy efekt ciastka. Po chwili podkład zastyga i mogę pokusić się o stwierdzenie, iż na co dzień nie wymaga przypudrowania. Optycznie wygładza pory, posiada średnie krycie do dobrego, nie obciąża skóry i bardzo lubi się z gąbką typu "beauty blender". Podkład jest dostępny w 3 wariantach kolorystycznych przy czym jasny jest na prawdę jasny a ostatni nie jest brązowo pomarańczowym koszmarem a ładnym ciemniejszym odcieniem żółci. Dostępny jest w drogeriach i kosztuje jedynie 29,99.

Bell Hypoalergenic Fresh Bronze Powder to kosmetyk wielofunkcyjny, można go użyć do ciała, jako puder wykończeniowy lub wreszcie jako kosmetyk do modelowania twarzy. Występuje w 3 odcieniach jego wykończenie jest półmatowe - szalenie naturalne. Krycie jest bardzo delikatne ale kolejne warstwy umożliwiają budowanie intensywności koloru a za tym idzie mocniejszy kontur. Formuła produktu jest dobrze sprasowana ale nie kruszy się dzięki temu trudno z nim o zrobienie sobie plam koloru. Cechuje go dobry blending czyli praca z tymi bronzerami to szybka i czysta przyjemność. Kolory nie są pomarańczowe a to kolejna zaleta tego typu kosmetyków. Dostępny w drogeriach za 16,99.

Bell Hypoalergenic Magic Glitter Lips, przyznam się, że mam kilkadziesiąt pomadek tej marki i jestem zaskoczony pigmentacją, kolorystyką, wykończeniami, formułami, trwałością - możecie pomyśleć co chcecie o mnie ale ja je kocham i to nie jest przesada. Kolejna nowa linia cechuje się niewielkimi drobinkami, które odbijają światło co sprawia, że usta są rozświetlone ALE sam kolor, który jest niesamowicie nasycony i jego pigment zastyga! Bardzo trwałe, wręcz trudne do zmycia idealnie podkreślają kształt ust. Wczesniej wspomniałem za co tak lubię pomadki marki Bell Hypoalergenic - linia Glitter Lips to również moc kolory i trwałości ale z dodatkiem niewielkich migoczących drobinek. Pomadki zawierają pielęgnacyjny wosk pszczeli i występują w 4 wariantach kolorystycznych. Dostępne w drogeriach za 19,99

Czytaj więcej »

Dr.Jart+ Tiger Grass. Kojące serum do twarzy

Marka Dr.Jart+ jest dostępna na wyłączność w perfumerii Sephora, ze względu na pozytywne opinie o tym produkcie skusiłem się i postanowiłem przetestować Dr.Jart+ Tiger Grass serum kojące na własnej skórze. Po izotretynoinie, (która ma swój rozdział osobny na blogu) skóra nadal jest miejscowo zaczerwieniona i podrażniona. Czy ten kosmetyk podołał?

Serum ma 30ml pojemności, aplikacja odbywa się poprzez pipetę. Jego konsystencja jest na pograniczu wodnej i olejowej ponieważ na powierzchni skóry zostawia delikatną błyszczącą poświatę. Chwilę po zaaplikowaniu serum Dr.Jart+ Tiger Grass odczuwam wygładzenie oraz nawilżenie skóry, ze względu na to, iż serum używam tylko na noc moja opinie będzie się na tym opierać. Pierwsze aplikacje kosmetyku nie przyniosły żadnych efektów, z biegiem czasu używania skóra twarzy odzyskuje ukojenie, rumień jest znacznie mniejszy a skóra jest zdecydowanie bardziej nawilżona. Nawilżenie to również wygładzenie a to z kolei wiąże się z działaniem przeciwstarzeniowym. Niestety przy regularnym stosowaniu pojawiają się wypryski, które szybko znikają. To serum będzie świetnym produktem dla skór wrażliwych i nadwrażliwych z podłożem każdego typu cery (tłusta, mieszana, sucha), szczególnie skóry nadreaktywne na czynniki zewnętrzne, po zabiegach czy nawet z trądzikiem różowatym (gdzie rumień jest mocno widoczny) odczują ulgę przy regularnym stosowaniu. Serum zawiera ekstrakt z wąkroty azjatyckiej (chroni skórę, działa antyoksydacyjnie), ziołowy kompleks (poprawia żywtonośc skóry), pantenol (koi i łagodzi), ekstrakt z liścia maliny (redukuje stany zapalne).

Dostepne w perfumerii Sephora <Dr.Jart Tiger Grass serum>

Czytaj więcej »

Ootd z kwiatami i brzoskwiniową koszulą

Słońce, które przywitało mnie w Czechach zainspirowało do założenia czegoś w kolorze, którym moim zdaniem ożywi całą stylizację i zwróci na siebie uwagę. Okolice Czech przy granicy nie są zbyt urokliwe, z trudem znalazłem miejsce z odrobiną koloru i kwitnąca przyrodą.

Zupełnie inny klimat, trochę szary, mniej zamożny bardziej smutny przywitał mnie w Czechach, jak wiecie na majówkę wybrałem się do Cieszyna a to przecież rzut beretem do sąsiadów - przeczytaj <majówka w Cieszynie>. Trochę już chodzimy po Czechach i rzuciła mi się w oczy alejka z szarym budynkiem ogrodzonym chłodnym odcieniem różu murem i klimatyczną bramą, niechętnie też gdzieś w tle kwitną bzy to również dodaje uroku.

Brzoskwiniowa z nutą koralu koszula H&M - przewiewna bo wykonana z cienkiej bawełny to wybór bardziej spontaniczny. W ten dzień wiatr był chłodny więc na wierzch idzie w ruch cienka bomberka zdobiona kwiatami, trochę w klimacie retro zapinana na zamek. Kapelusz i okulary zerówki o kontrowersyjnym okrągłym looku przykuwają wzrok przechodniów a dla mnie to po prostu dodatki, których na co dzień nie noszę ze względu na zacofanie miasta w którym mieszkam (przecież to nie męskie i godne oplucia i obrazy....). 

Spodnie mimo, że jest w nich elegancja to krok jest opuszczony aż do kolan dlatego są zupełnie inne - mogą skracać jednak czarne buty i skarpety tuszują skrócenie mojego 175cm przez spodnie.

Czytaj więcej »

Makeup Revolution paleta Maxineczki

Dnia 15 maja w hotelu Mercure miała miejsce impreza, na której została odkryta nowa paleta marki Makeup Revolution by Maxineczka. Makijażystka z youtube umieściła w niej jej zdaniem kolory, którymi możemy wykonać makijaż w każdej sytuacji, na wieczór, dzień czy inną okoliczność.

Nie da się ukryć, że bez matowego jasnego cienia Maxi nie obejdzie się - pod łuk brwiowy jest on obowiązkowy jak powiedziała autorka palety. Na oklaski zasługują cienie o nazwach crystal oraz copper - metaliczne, foliowe cienie, które cechują się niezwykłą pigmentacją i mocnym błyskiem! W palecie Makeup Revolution Maxineczka znajdziemy również brązy ciepłe oraz chłodne, cień orchio rzuca się w oczy na samym początku - przepiękny opalizujący fiolet, który sam w sobie robi wrażenie. Zapytałem Maxi czy miała na prawdę wpływ na kolory, rozmieszczenie oraz kompozycję całości - odpowiedziała twierdząco w końcu w pełni podpisuje się pod tą paletą. Wracając do samego produktu, bronzer okresliłbym jako neutralny o lekkiej pigmentacji tak samo rozświetlacz - jest bardziej satynowy dzienny dla osób nie lubiących mocnego blasku natomiast róż idzie w kierunku brudnego różu z odrobiną domieszki czerwoności przez co na twarzy wygląda bardo naturalnie i świetnie współgra z innymi kosmetykami z tej palety do konturowania. Dołączone lusterko oraz zamknięcie na magnes ułatwia pracę.

Paleta dostępna jest w Hebe od 24.05 oraz w drogeriach internetowych:

• cocolita
• LadyMakeup
• Ekobieca

Makijaż, bez mocnej zbędnej obróbki wykonany w dosłownie parę minut możecie zobaczyć niżej, łatwość aplikacji cieni umożliwia ich łączenie i zabawę kolorami. Mi osobiście najbardziej spodobały się matowe odcienie ze względu na świetną pigmentacje i łatwe blendowanie zaś te foliowe nadają makijażu zupełnie innego wymiaru.
Zaraz po konferencji z Maxineczką i Makeup Revolution były "opinie" ludzi, którzy paletę widzieli kilka sekund w internecie.... myślę, że nie trzeba być złośliwym "bo tak" tylko na sobie ją wypróbować i przekonac się o jakości.

Na moim profilu na instagramie pojawił się konkurs! Do wygrania paleta Maxineczki! >konkurs<

Czytaj więcej »

Pixi Glow Tonic. Tonik z kwasem glikolowym

Złuszczanie naskórka to bardzo ważny element codziennej pielęgnacji. Moda na złuszczające toniki z kwasami trwa w najlepsze, o ile umiejętnie korzystamy z tego typu kosmetyków to odczujemy niesamowitą zmianę w jakości naszej skóry. Dzisiaj o Pixi Glow Tonic czyli moja opinia o toniku złuszczającym z kwasem glikolowym.

Tonik przywraca naturalne PH naszej skóry, ogranicza rozwój bakterii, przygotowuje nasza skórę do przyjęcia innych składników, które zadziałają głębiej i efekowniej. Dzięki stonizowaniu skóry bakterie nie mają pożywki przez co mniejsze problemy skórne nie powinny nam dokuczać.


Pixi Glow Tonic posiada w swoim składzie 5% kwasu glikolowego (kwas glikolowy jest pozyskiwany z trzciny cukrowej), wyciąg z żeń-szenia (polepsza krążenie), sok z aloesu (koi i nawilża), ekstrakt z oczaru wirginijskiego (działanie antybakteryjne i antyoksydacyjne), pantenol (koi i łagodzi). Nie zawiera alkoholu.
Stężenie kwasu glikolowego 5% to mikro złuszczenie naskórka dlatego Pixi Tonic można używać co dziennie. Co idzie za tym mikro złuszczaniem? odświeżenie, delikatne wygładzenie skóry i obkurczenie się porów (do pewnego stopnia) - to też jest zauważalne gołym okiem. Przyjemnie jest myć twarz i czuć gładkość, spokojnie stwierdzam, że to zasługa tego produktu. Ponieważ skład jest złuszczający ja stosuję ten kosmetyk tylko wieczorem przed pójściem spać, zaś skóra mieszana czy tłusta słynące ze swej "gruboskórności" mogą pokusić się o sięganie po tonik nawet dwa razy dziennie. Pixi Glow Tonic to również kosmetyk wielofunkcyjny, można go użyć na każdą część ciała i tu z pewnością ucieszą się osoby borykające się z trądzikiem na plecach, klatce piersiowej czy barkach. Złuszczenie to młodość dlatego czujemy tą przyjemną gładkość i wygładzenie - niezależnie od wieku!
Gdy skóra jest wrażliwa polecam wylać trochę płynu na dłoń i wklepać go jak słynne "esencje i wklepać - wzmacniamy działanie lejących produktów w ten sposób.
Dostępny jest w Sephora <Pixi Glow Tonic>

Czytaj więcej »

Świeży, promienny makijaż, hit tego roku!

Świeży, świetlisty, promienny makijaż. W sezonie słonecznych dni nie żałujemy sobie rożświetlacza, tuszu do rzęs i kosmetyków z drobinkami. Skóra muśnięta słońcem obsypana drobinkami odbijającymi światło to hit!

1. Całą powiekę pokryj bazą by makijaż dłużej się utrzymywał i nie zbierał w załamaniach powieki, na nią wklep jasny cień, który ma w sobie drobinki lub jest satynowy (bądź perłowy).
2. W zewnętrznym kąciku oka aplikuję czekoladowy brąz, nie skupiam się tym razem tylko na tej części powieki ale blenduję go na całej powiece.
3. Wewnętrzny kącik oka akcentuję rozświetlającym cieniem (możesz uczyć pyłku, pigmentu lub rozświetlacza)
4. Dolną powiekę pokrywam czekoladowym brązem a na linii wodnej aplikuję brązową kredkę, która jeszcze raz blenduję czekoladowym cieniem. (używam do tego pędzla puchatego o miękkim włosiu by efekt był płynny). 

Wiem, że zdjęcia krok po kroku nie są wybitne, cały czas uczę się tego typu fotografii!

Makijaz, zdjęcia: Ja 
Modelka: Roksana Przybyła

Cienie: Paleta Catrice Instaglam/ rozświetlacz Becca
Baza: Essence Fresh&Fit
Usta: Catrice Prisma Chrome 060
Podkład: Catrice HD
Korektor: Catrice HD
Bronzer: Pur Cosmetics
Rozświetlacz Essence Holo Wow
Rzęsy: Smashbox Super Fun Mascara

Czytaj więcej »

Majówka w Cieszynie czyli upragnione dni wolne

Pytano mnie gdzie wyjeżdżam w dni wolne "majówkę", trudno mi na to pytanie odpowiedzieć ponieważ jest to pierwszy długi czas wolny od pracy w którym mogę sobie pozwolić na dwudniowy wyjazd. Zastanawialiśmy się gdzie tym razem wyruszyć, może znów Wrocław? Mieszkam na śląsku więc pomyślałem o Cieszynie, jest niedaleko a z Cieszyna do Czech jest kilka kroków więc... wybór stał się oczywisty.

Tylko dwa dni a tak wiele do zwiedzenia, odkrycia i poznania. Trochę trudno wybrać miejsce do zrobienia zdjęć, w koło mnóstwo pięknych zakamarków i każdy z nich wydaje się być tym najlepszym. Dookoła ludzie cieszący się słońcem, rodziny z dziećmi, które zajadają lody brudząc się przy tym i śmiejąc, nagle nie ma potrzeby chodzenia do sklepów, widać na twarzach mijających mnie spokój, odprężenie i zrelaksowanie - bez gonitwy czasu, można spacerować, podziwiać i miło spędzać czas.

Zamek w Cieszynie odwiedziło ogrom ludzi, pewna Pani poprosiła nas o zrobienie zdjęcia jej, dlaczego nie? Cieszy mnie to, że ludzie wychodzą z domu, wolny dzień i piękne słońce zmusza nas do wyjścia i spędzenia czasu z bliskimi nam ludźmi. Ostre słońce utrudniało mi robienie zdjęć jednak potraktowałem ten wypad dwudniowy jako coś co ma mnie odprężyć a nie po to by zrobić doskonałe zdjęcia i myśleć cały czas o wirtualnej rzeczywistości.

Mnóstwo urokliwych miejsc do zobaczenia, kręte uliczki, piękne latarnie i wiele innych zakamarków, które zapierają dech. Materiału jednak trochę jest ale chcę Wam pokazać kadry, które mnie osobiście najbardziej pasują i kojarzą się z Cieszynem. Dla głodomorów takich jak ja znajdzie się miejsce, znaleźliśmy domową kuchnię gdzie za 9 pierogów zapłaciliśmy niecałe 10zł, takich jadłodajni jest wiele na rynku i bardziej ukrytych. Nocleg odbywał się w "Zajazd Trzech Braci" ten wyniósł nas 57zł od osoby bez wyżywienia. Pamiętajcie o tym by zawsze wcześniej zarezerwować swój pobyt my zrobiliśmy to przez Booking - najłatwiejszy i najszybszy sposób do ogarnięcia takich spraw.

Za nami już Zamek Cieszyński, Studnia Trzech Braci do której wypowiedziałem swoje rzeczenie mażąc o jego spełnieniu, Cieszyńska Wenecja czyli część starego miasta i słynne wysokie schody na których i ja musiałem mieć zrobione pamiątkowe zdjęcie, które widzicie wyżej. To miasto ma swoją duszę, w Polsce muszę przyznać - są miejsca, które potrafią zachwycić, wyciszyć i uszczęśliwić oczy. W mieście, którym mieszkam prócz parków i starych zabytkowych kamienic nie ma takiej architektury przed którą zatrzymałbym się i zrobił zdjęcie jednak tu... tu jest zupełnie inaczej. Nie znam się na zabytkach i architekturze dlatego nie sięgam do wujka google by skopiować Wam to, co możecie sami wyczytać, chcąc być szczerym po prostu przekazuję Wam moje odczucia i garść zdjęć.


Ekscytacja rośnie, przechodzimy przez granicę na stronę Czech. Ponieważ czas goni a nie przygotowani po prostu spontanicznie przeszliśmy do naszych sąsiadów postanowiliśmy pospacerować w okolicach rynku. Czechy są piękne np. Praga czy skalne miasto... na to nie było czasu i wiedzy dokąd się udać dlatego obyliśmy się ze smakiem. Musicie być przygotowani na to, iż trzeba rozmienić pieniądze a ceny wcale nie są mniejsze od naszych, w drogerii nie znajdziecie zbyt wielu nowych szaf ja spotkałem dwie Dermacol i Gabriella Salvete. Czechy przy granicy i na rynku są zaniedbane, nie było uroku starych kamienic Cieszyna a stare zaniedbane bloki czy domy witał nas prawie na każdym rogu, dostrzegłem, że w części Czech (okolice dworca) w której byliśmy nie należała ona do zamożnych. Nie poddaję się, chcę zwiedzić więcej i pojechać właśnie do Pragi.

Czytaj więcej »

5 kroków do świeżego makijażu

Moda na świeżość, lekkość i blask trwa w najlepsze, sam osobiście to bardzo popieram i lubię, jednak nie popadajmy w skrajności - bardziej wymyślne makijaże to również świetna zabawa! Pamiętajcie, że Wasza twarz to Wasza pisanka i możecie robić co tylko chcecie, nikt i żadne czasopismo nie może wpłynąć na Was drastycznie, makijaż to zabawa.

1. Robiąc makijaż oka użyj puchatych pędzli, im lżejsze puchate włosie tym efekt będzie bardziej rozdymiony i delikatny. Takim delikatnym, miękkim włosiem nie zrobisz plamy cienia ponieważ bardzo łatwo rozblendować nawet mocniej nałożony cień. Pędzel, który wpadł mi ostatnio w ręce to Boho Beauty 215 jest idealny do tego celu (włosie kozie + syntetyczne)

2. Baza pod makijaż, najlepiej gdyby zostawiała odrobinę lepką warstwę na powierzchni skóry - zwiększa to przyczepność podkładu i znacznie przedłuża jego trwałość. Jej wykończenie koniecznie musi być świetliste i nawilżające, dla cer tłustych i mieszanych polecam taką bazę nakładać miejscowo np. policzki i skronie a na resztę bardziej przetłuszczającej się części twarzy (tzw strefie T) nałożyć bazę matującą). Ukochałem ostatnio sobie bazę Essence Fresh&Fit ma wszystkie właściwości, które opisałem wyżej!

3. Balsam rozświetlający do twarzy i ciała to wielofunkcyjny kosmetyk, który tego lata będę używał litrami i na sesjach i na klientkach. Rozświetlone obojczyki, ramiona, ręce a nawet twarz to jest coś co osobiście uwielbiam. Balsam Bobbi Brown w kolorze Bare Glow czesto mieszam z podkładem lub nakładam solo właśnie na części ciała, które uprzednio wymieniłem. Piękny blask, nawilżenie i bardzo ładny zapach. Na co dzień delikatne rozświetlenie ciała zwróci uwagę na to co chcecie - nałożysz go na obojczyki to wzrok innych powędruje właśnie tam.

4. Wybierz bardzo dobrze kryjący podkład o lekkiej formule (krycie nie określa ciężkości podkładu ponieważ siła krycia jest zależna od ilości pigmentu a nie formuły) on świetnie wtopi się w skórę gdy wtłoczysz go w skórę miękką zwilżoną gąbką. Alergia, niewyspanie czy kac najbardziej uwidaczniają się w okolicach oczu, z pomoca przyjdzie lekka formuła ale dobrze kryjąca również w korektorze. Zdradzę Wam, iż korektory do zadań specjalnych np. wyprysków są znacznie bardziej przydatne w okolicach oczu niż te, które rozświetlają (o ile nie zawierają silnych składników antybakteryjnych!!). Wybierz odrobinę jaśniejszy kolor złap gąbkę i wtłocz korektor pod okiem wcześniej kreśląc kształt trójkąta jak na zdjęciu. Sięgnąłem w tym celu po nowy korektor Catrice HD Coverage Precision Concealer, ma mocne krycie, lekką konsystencję, która nie ciemnieje i nie zbiera się w załamaniu!

5. Niech się świeci ile "wlezie"! Rozświetlacz to Twój najlepszy przyjaciel a mój kochanek. Kocham ten rodzaj kosmetyku do tego stopnia, że kolekcjonuje te produkty. Rozświetlacz nałóż na szczyty kości policzkowych (by zwiększyć jego intensywność spryskaj pędzel sprayem utrwalającym lub nałóż na mokry nieprzypudrowany podkład), łuk kupidyna, grzbiet nosa oraz tuż nad brwiami. Te rozświetlacze w kolorze brązu świetnie podbijają bronzer i nadają blasku a'la skóra muśnięta słońcem. Nie żałuj sobie, nawet przy skórze tłustej i mieszanej możesz użyć kosmetyku z drobinkami odbijającymi światło - wystarczy, że ominiesz miejsca problematyczne. Nowa paleta Essence Glow to go posiada aż 4 odcienie, którymi wymodelujesz twarz i nadasz intensywnego blasku.

6. Jako bonus i całość makijażu. Nałóż pomadkę w soczystym kolorze o satynowym wykończeniu, w tym sezonie maty idą w niepamięć liczy się blask, glow i świeżość. Pomadka Bobbi Brown Crushed Lip Color "Baby" da ustom dawkę nawilżenia i soczystego koloru.


Makijaż, zdjęcia. stylizacja: Ja
Modelka: Roksana Przybyła

Czytaj więcej »