07 lipca

07 lipca

Drogeria Natura świetny Puder Kobo Bake It, Paleta My Secret Glamorous Tones i inne

 Jakość kosmetyków kolorowych z drogerii kiedyś były wątpliwej jakości, teraz gdy firmy w końcu zaczęły zatrudniać specjalistów, którzy są fachowcami w danej dziedzinie mam wrażenie, że nie odbiega jakościowo od droższych, reklamowanych marek. Dzisiaj o produktach z Drogerii Natura, które musicie poznać!. 

Drogeria Natura świetny  Puder Kobo Bake It, Paleta My Secret Glamorous Tones i inne


My Scret Glamorous Tones

Paleta podana w tekturowej formie bez lusterka (myślę, że mamy ich na tyle wiele, że to akurat dobre posunięcie) mieszcząca w sobie 8 cieni z czego 4 są matowe a 4 metaliczne. 

Cienie metaliczne są "wilgotne" dzięki czemu ich pigmentacja, przyczepność do powieki mogą powalić na kolana nawet profesjonalistów. Dzięki świetnej formule można nakładać zarówno palcem i pędzlem syntetycznym, świetnie się rozcierają nie tworząc dziur nawet z matami!. 
Są metaliczne, ale również posiadają drobinki, które przepięknie odbijają światło i dają efekt tafli z kolorem a dodatkowo w zależności od światła i kąta widzenia zmieniają delikatnie swój kolor (coś w stylu duochromu, ale nie tak mocno). 
Jedynym cieniem z tych metalicznych, które może nie jakoś bardzo, ale jednak da się odczuć w trudności aplikacji jest fiolet "deep dive" jest trochę zbyt zbity, ale nałożony palcem i roztarty wygląda efektownie (przechodzi z fioletu w opalizujący róż). 

My Scret Glamorous Tones

Cienie matowe to formuła, którą najbardziej lubię czyli masełkowa, nie sucha, nie krusząca się tylko aksamitna pełna pigmentu. Oczywiście jest delikatny osyp w trakcie pracy, ale zaczynając makijaż od oczu nie robi to dla mnie żadnego znaczenia. 
Każdy cień matowy z tej palety to pigment w całej okazałości, konsystencja ułatwia bardzo szybką, przyjemną pracę, cienie przechodzą się idealnie, łączą się nawet z metalicznymi, wszystko wygląda po prostu bardzo estetycznie. Chciałbym jakąś większą paletę My Secret z samymi matami, które byłyby tak genialnej jakości jak te. Nie mam się do czego tu przyczepić. 

paleta my secret

My Secret Lighting Satin Powder

Podwójny puder w jasnym odcieniu i nieco ciemniejszym, ale utrzymanym w ciepłym tonie w opakowaniu na zatrzask, formuła jest wypiekana dzięki czemu starczy nam na bardzo długie użytkowanie. 

My Secret Lighting Satin Powder


Niby wypiekany a nie taki twardy, bo formułą jest aksamitna. Moja technika jego nakładania jest dosyć prosta - mieszam dwa odcienie szerokim pędzlem i aplikuję na twarz. Wykończenie jest satynowe i świeże dlatego będzie grał z skórą suchą, bezproblemową, mieszaną i dojrzałą (puder nie ma drobinek). 
Delikatnie utrwala i zdejmuje matowość podkładu a to oznacza, że jest niewidoczny na twarzy. Efekt świezego makijażu utrzymuje się przez cały dzień i nie wpływa negatywnie na makijaż.

Jasny odcień pudru może posłużyć za delikatny rozświetlacz a ciemny za ocieplanie twarzy czy ciała. 


puder my secret

Kobo Bake It Setting Powder

Gdy pierwszy raz go użyłem pod oczy moim oczom ukazał się "blur" (rozblendowanie, rozmycie), skóra pod oczami nagle się wyprostowała a korektor totalnie został gładki bez zbierania się w linie mimiczne. 
Gdy drugi raz go użyłem zastałem ten sam efekt. Sprawdziłem go również przy płatkach nosa i czole - tam gdzie są rozszerzone pory i nierówności, ten puder to po prostu  perfekcyjnie rozmył do tego stopnia, że wszystko wygląda gładko i jakby trochę z photoshopa. 

Kobo Bake It Setting Powder

Lekki, transparentny, grający z większością podkładów i korektorów. Nie rozwarstwia makijażu, świetnie utrwala, wygładza i bluruje. Jest transparentny dzięki czemu to czyni go uniwersalnym. 
Świetnie sprawdzi się jako puder wykończeniowy, ale też miejscowo w strategicznych miejscach. 
Świetnie utrzymuje makijaż, matowy (nie płaski) efekt i trzyma w ryzach przed zbieraniem się produktów płynnych. Jest świetny!.

puder kobo

Kobo Perfection Concealer

Korektor w miękkiej tubce z podłużnym aplikatorem. Jego konsystencja jest kremowa, ale lekka. Jak widać na swatchu jego wykończenie początkowo jest świetliste jednak po chwili trochę zastyga do satyny. Ze względu na jego kremowość powiedziałbym, że jest on nawilżający (zawiera również witaminę C).
Krycie określam na średnie do dobrego średniego, przy czym zaznaczam, że zdecydowanie lepiej wygląda nałożony cienką warstwą niż grubszą, bo może trochę wejść w linie mimiczne. Wygładza i kryje przy czym nadal zostawia pewną świeżość np. pod oczami, można go używać również miejscowo na twarz, ale raczej dla skór suchych, dojrzałych, czy mieszanych - na tłustych i trądzikowych może nie być tak trwały. 
Przypudrowany (szczególnie pudrem opisanym wyżej z Kobo) przetrwa większość dnia a nawet jak się trochę zbierze to można przetrzeć po prostu palcem by wyrównać powierzchnię. 

Bardzo dobrze współgra z zwilżonymi gąbkami jak i wklepany palcem zaś nałożony pędzlem wymaga doklepania i wpracowania w skórę. 

Kobo Perfection Concealer

korektor kobo


makijaż kobo

my secret test