Jesień to pora idealna na wprowadzenie do swojej pielęgnacji kosmetyków z kwasami. Dostosowanie kwasów do skóry ma tu kluczowe znaczenie, dlatego warto to zrobić z głową, a nie kupować produktu "bo wszyscy kupują". Zapraszam na kwasowy post,
Bielenda Supremelab Sebio Derm serum z kwasami. O linii pisałem tutaj -> Bielenda Sebio Derm. Serum ma postać żelową, szybko się wchłania i zawiera 5% niacynamidu, 10% kwasów PHA (łagodne dla skóry), 0,5% cynku i przyznam, że ta mieszanka świetnie sobie radzi jako delikatny "peeling", bo zauważalne jest mikrozłuszczanie i działanie seboregulujące. Zapraszam na wpis w którym wyjaśniam więcej.
Iossi Acerola esencja o tym kosmetyku pisałem tutaj -> Iossi esencja z kwasami. Kwasy aha, borówka, szałwia, róża, niacynamid i kwas hialuronowy w lekkiej wodnistej konsystencji do częstego stosowania, bo stężenia tu są niewielkie a i aplikacja w postaci atomizera, który rozpyla delikatną mgiełkę. Przyjemny produkt o naturalnym składzie, który mimo kwasów AHA nie zostawia na skórze rumienia. Świetny produkt również do stosowania na dekolt i plecy (duża pojemność i łatwa aplikacja)
The Ordinary krwawy peeling. Zastanawiałem się czy umiejscowić ten kwas w poście, bo jest bardzo silny 30% AHA 2% BHA, jak widzę niektóre youtuberki jak nieporadnie go stosują to aż mnie szczypie skóra. Po pierwsze to silne stężenia i mieszanka silnych kwasów dlatego skóry nadwrażliwe i naczynkowe powinny omijać go szerokim łukiem! Po drugie trzymamy go maksymalnie 10 minut, po trzecie nie używamy tego kosmetyku częściej niż dwa razy w tygodniu!. Kwasy The Ordinary świetnie złuszczają skórę, rozjaśniają przebarwienia i ogólnie poprawiają fakturę skóry - oczywiście nie od razu i nie za pierwszym użyciem (które również powinno być krótkie).
Peeling The Ordinary znam i lubię. Sięgałam po niego w zeszłym roku, ale oczywiście wszystko z głową, trzymałam go kilka minut na skórze. Teraz zamierzam do niego wrócić. :)
OdpowiedzUsuńDobry okres na powroty :)
UsuńJa nie lubię silnych kwasów, a ostatnio przerzuciłam się na krem z retinolem.
OdpowiedzUsuńRetinol świetny składnik :)
UsuńKurcze, zastanawiam sie w ogole nad the ordinary, ale mam wrazliwa skore. Nie warto?
OdpowiedzUsuńMyslę, że są dobre kwasy dla skór wrażliwych niż ten :)
UsuńJa bardzo lubię kwasowe kosmetyki i co roku sobie serwuję :)
OdpowiedzUsuńJest w czym wybierać :)
UsuńCiekawe propozycje. Może moja siostra na coś się skusi.
OdpowiedzUsuń:)
UsuńNa zamierzam wprowadzić jakieś kwasy do mojej pielęgnacji ;)
OdpowiedzUsuńTeż o tym myślę ☺
UsuńWarto myslę :)
UsuńNiegdy nie używałam kosmetyków z kwasami ;)
OdpowiedzUsuńWarto spróbować :)
UsuńKwasy kocham! Cera dojrzała: raz w tygodniu krwawy peeling z TO, a do tego prawie codziennie tonik z kwasem glikolowym 7% też TO. Szkoda tylko, że tak ciężko je upolować. A porządny retinol to dla mnie standard pielęgnacyjny od jakichś >8 lat. I żałuję, że nie od 28 lat, ale wtedy nic takiego w tym kraju nie było, a i wiedza na ten temat była żadna.
OdpowiedzUsuńJeśli robisz ostry peeling kawowy to bym uważał z codziennością kwasu glikolowego bo skóra nie ma kiedy i jak się regenerować niestety
UsuńNo Bielenda to mnie kusi ;)
OdpowiedzUsuńŚmiało :)
Usuńja używam tego czerwonego kwasu z IT! :D tego czerwonego, dwa razy w tygodniu. Chyba moja skóra go polubiła, a pzynajmniej mam taka nadzieje.
OdpowiedzUsuńMusisz dobrze obserwować swoją skóre :)
UsuńFajne podsumowanie :)
OdpowiedzUsuńTo serum z Bielendy mnie zainteresowało, ale mam jeszcze Mezo Serum i Tonik ( też Bielenda) - zrobiłam kiedyś zapas, bo uwielbiam te produkty, a niestety znikają z rynku.
To co dobre szybko się sprzedaje :)
UsuńUwielbiam peeling z The Ordinary!
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńZastanawiałam się nad kwasami ale chyba zacznę od czegoś delikatnego. Myślę że serum z kwasem migdałowym od pure by clochee mogłoby się u mnie sprawdzić 😉
OdpowiedzUsuńMYslę, że warto zacząć właśnie od delikatnych i zobaczyć jak skóra zareaguje :)
UsuńZainteresował mnie The Ordinary krwawy peeling, szkoda tylko, że mam cerę naczynkową;P
OdpowiedzUsuńOj to myslę, że coś łagodniejszego jednak :)
UsuńNie przepadam za silnymi kwasami, wystarczy mi tonik Pixi, ale kto wie, może kiedyś zmienię zdanie :D
OdpowiedzUsuńCzemu nie ;)
UsuńJeszcze nigdy nie stosowałam u siebie kosmetyków z kwasami. Masz rację teraz jest dobry czas na włączenie ich do swojej pielęgnacji :)
OdpowiedzUsuńTeraz jest ten czas :)
UsuńPeeling The Ordinary znam i lubię, ale że mam suchą cerę to maksymalnie raz na dwa tygodnie mogę go używać. Zaciekawiło mnie to serum Pure By Clochee bo kwas migdałowy uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńBardzo dobra propozycja kwasu migdałowego :)
UsuńCiekawy wpis. Nigdy nie używałam kosmetyków z kwasami.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńCiekawy zestaw kosmetyków. Jeszcze nie używałam kosmetyków o takim składzie, może się skuszę.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Pozdrawiam ciepło :)
UsuńO tym ostatnim sporo dobrego słyszałam wiec chyba czas w końcu wypróbować . Super ze pokazałeś kosmetyki o których nie miałam pojęcia .
OdpowiedzUsuńCiesze się, że u mnie je zobaczyłaś :)
UsuńŚwietne zestawienie produktów :) Mnie najbardziej kusi ten krwawy peeling :)
OdpowiedzUsuńJEśli nie masz skóry bardzo wrażliwej to śmiało testuj :)
Usuńnie stosuję kwasów w swojej pielęgnacji:)
OdpowiedzUsuńDlaczego?
UsuńKrwawy peeling brzmi strasznie, chyba bałabym się go stosować :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńJa bardzo rzadko sięgam po kwasy, może sporadycznie :) Ale dzięki za ciekawe propozycje :D
OdpowiedzUsuńDo usług :)
UsuńTakimi produktami zbytnio nie jestem zainteresowana :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Dlaczego nie?
UsuńTa Bielenda mnie zainteresowała:)
OdpowiedzUsuńLubię to serum :)
Usuńa ja właśnie jakoś bronię się przed kwasami :D boję się ich
OdpowiedzUsuńNie ma czego jeśli są w niskich stężeniach :)
Usuńsuper, że tak się znasz!
OdpowiedzUsuńpozdrowienia!!
http://dorey-doorey.blogspot.com
Pozdrawiam :)
UsuńNie znam się na kwasach i dlatego ich nie stosuję. Na pewno trzeba do ich ostrożnie podchodzić, bo tak jak piszesz można sobie wyrządzić więcej krzywdy, niż to pożytku.
OdpowiedzUsuńDo wszystkiego trzeba podchodzić z głową :)
UsuńClochee lubię ❤
OdpowiedzUsuńKusi mnie The Ordinary.
OdpowiedzUsuńMożesz przetestować :)
UsuńMam ten peeling z The Ordinary. Dopiero się zabieram za jego testowanie, mam nadzieję, że się u mnie sprawdzi.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki :)
UsuńKocham kwasy i chętnie po nie sięgam. Nie inaczej będzie teraz :*
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńNie dla mnie te kosmetyki ale czytam z zainteresowaniem bo dobrze wiedzieć:)
OdpowiedzUsuńDlaczego tak myslisz, że nie dla Ciebie?
UsuńNigdy nie używałam kosmetyków z kwasami, muszę przyznać że jestem zielona w tym temacie dlatego post jak najbardziej dla mnie :) Kwasy są interesujące, słyszałam już o nich jednak nie wiem, czy skuszę się na tego typu kosmetyki ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Kwasów należy używać z głową, na pewno nie są dla każdego :)
UsuńPozdrawiam
Ciekawa propozycja!
OdpowiedzUsuń:)
UsuńMam tą esencję z Iossi :) Jak najbardziej lubię ;)
OdpowiedzUsuńLekka, prosta w użyciu i delikatna :)
Usuń