Witajcie, dzisiaj chcę poruszyć temat poważnego problemu XXI wieku. Wiecie, że pracuję w branży kosmetycznej trochę w handlu trochę jako szkoleniowiec, obserwuję bacznie ludzi to też pewnego rodzaju pasja, człowiek jest stworzeniem nieobliczalnym i często zaskakującym.
Dlaczego młodzież nie potrafi czerpać radości z zakupów z rodzicami a gdy są z swoim towarzystwem wręcz trzeba przywracać ją do porządku np. w sklepie.
Codziennie do pewnego sklepu z kosmetykami w którym pracuję przychodzą matki ze swoimi córkami, moim zadaniem jest podejście i zaproponowanie doradztwa w wyborze kosmetyków kolorowych i pielęgnacyjnych. Spełniam swój obowiązek podchodzę do mamy obok niej cichutka dziewczynka pytam czy mogę jakoś doradzić i w czym tkwi problem, z ust rodzica pada szokujące dla mnie stwierdzenie:
"widzi pan co ona ma na twarzy trzeba jej to zamaskować".
W mojej głowie roi się mnóstwo myśli tych negatywnych jednak nie wolno mi tego na głos powiedzieć więc by załagodzić trochę zażenowanie dziewczynki dopytuję jeszcze raz bardziej poważnym tonem głosu dając do zrozumienia, że to zła droga.
"nie widzę tutaj problemu, córka dojrzewa i się rozwija to naturalny proces, jednak w tych czasach jest mnóstwo schorzeń może warto byłoby pójść najpierw do dermatologa ?"
Nie możecie uwierzyć, rodzic nadal brnie w swoje, twierdząc, że rówieśnicy się wyśmiewają z problemu jakim jest trądzik, że córka co dziennie z tego powodu płacze i "marudzi". Często mama nawet szuka potwierdzenia u swojej pociechy i zmusza ją do przyznania jej racji, jednak widząc skrępowaną dziewczynkę, która ledwo co mamrocze pod nosem "tak jak mama mówi" serce mi po prostu pęka i łza w oku się kręci, jak rodzic potrafi zabłądzić. Rodzic nie ma czasu pójść z własnym dzieckiem do lekarza ale ma czas chodzić po drogeriach i tracić czas na coś co jest w pewnym wieku zbędne.
Dobór pielęgnacji do potrzeb skóry w XXI to jeszcze większy problem, wśród tylu reklam szerokiej oferty asortymentowej nawet ja czasem nie nadążam by być na czasie co dopiero rodzice - to normalne. Gdy jednak słyszę :
"ona ma trądzik więc może coś wysuszającego ?"
to ręce opadają, to taka podstawa, którą myślę, iż każdy nawet te osoby nie interesujące się kosmetycznym światem powinna wiedzieć - wysuszanie równa się pogłębieniu problemu. Nie chodzi o mądrzenie się, podam prosty przykład - gdy wysuszają się nam dłonie używamy jeszcze większego wysuszenia ?
W końcu o co mi chodzi, drodzy rodzice wiem, że chcecie dla swych pociech jak najlepiej jednak pozwólmy im dorastać, cieszyć się życiem, uśmiechać, bawić się poznawać ten świat bez ograniczeń, nie stwarzajmy dodatkowych kompleksów i kłopotów, które może dla Was są błahe ale w rozumieniu nastolatki są ogromne. Wspierajmy a nie pogłębiajmy, edukujmy a nie siedźmy cicho. Bądź dobrym rodzicem.
Oj przykry i zarazem mocny tekst.
OdpowiedzUsuńCzasami odnoszę wrażenie, że starsze pokolenie nie chce się zupełnie dogadać z tym młodszym. A z dziećmi...... każdy chce je mieć ale jak pojawiają się jakiekolwiek problemy, jest to tak bagatelizowane, że aż nie do pomyślenia.
Wszytko wiedzące mamy spędzają czas u kosmetyczki czy na robieniu paznokci, a nie mają czasu aby pomóc swojemu dziecku. Mam niestety taki sam przykład w życiu, z tym że udało się mamę trochę zreformować.
To sąwłaśnie nasze czasy, jest mi po prostu przykro ... jesli jest to robione bez świadomości trzeba by było się zastanowić nad własnym sobą
Usuńto w naszej psychice tkwi tylko problem, jeśli ktoś ma dystans do samego siebie problem trądziku nie ma żadnego znaczenia ;)
OdpowiedzUsuńDokładnie :)
UsuńJa pamiętam jak miałam twarz pełna trądziku zawsze mama kupowała mi coś przepisanego od dermatologa . Szkoda że ta mama tak postąpiła , szkoda tej dziewczynki.
OdpowiedzUsuńCzęsto są takie sytuacje nawet jak jestem zwykłym klientem innych miejsc
UsuńSzok. I weź przemów takiemu rodzicowi do rozsądku... A dziecko cierpi. Zrozumiałabym gdyby taki problem pojawił się kilkanaście lat temu gdy o makijażu nie było jeszcze tak głośno, ale teraz!
OdpowiedzUsuńDlatego taki tytuł ma ten post :)
UsuńCiężki temat, sama przez to przechodziła, cale szczęście moja mama nie mówiła nic złego, sama tłumaczyła ze ona tez to miała, minęło. U mnie problem nie był duży, hormony się uspokoily i moja cera tez.
OdpowiedzUsuńMoi rodzice też mnie wspierali chociaż różnie to bywało miałem wsparcie :)
UsuńPrzykra sytuacja, ale bardzo prawdziwa. Niestety sama tego także doświadczałam. Myślę, że rodzice czasem zapominają jak sami czuli się niepewnie w okresie dojrzewania i jak nawet najmniejsza krytyka potrafiła wtedy zranić i spowodować, że samoocena spadała do 0.
OdpowiedzUsuńDlatego reagujmy na takie rzeczy :)
UsuńTeż to widzę. Czasem do przychodni przychodzą do mnie matki z córkami i proszą o coś wysuszającego ;/
OdpowiedzUsuństraszne ; /
UsuńTypowe niestety;/
OdpowiedzUsuńniestety
UsuńSama przechodziłam przez to jako nastolatka. Tuszowanie niedoskonałości podkładem niczego nie rozwiąże, problem wciąż pozostanie...
OdpowiedzUsuńMy to wiemy ...
UsuńZgadzam się z Tobą ;)
OdpowiedzUsuńale od siebie dodam, że jak jeszcze niewiedza nie jest nic złym, no cóż, zdarza się, to najgorsze jest, że kiedy chce się komuś na coś zwrócić uwagę, douczyć, to ta osoba nie słucha argumentów, tylko nadal brnie w swoim błędnym myśleniu... a dzieci, zamiast dostać fachową pomoc, często mają jeszcze większe problemy z trądzikiem;)
To jest własnie to, że te osoby nie chcą słuchać ... lub słuchają ale i tak ""zapominają""
Usuńwłaśnie, nie słuchanie jest najgorsze :)
UsuńTo nie jest problem, to są pierdoły. Ludzie mają poważniejsze problemy...
OdpowiedzUsuńP.S. "Codziennie", a nie "Co dziennie".
Myślę, że zwracanie komuś uwagi na forum nie jest taktownym pomysłem. Dla dziecka dorastającego, niestety to jest BARDZO POWAŻNY PROBLEM. Sądzę, że to plucie jadem wynika ze złego nastroju. Polecam się wyciszyć i odpuścić sobie komentowanie w takich momentach. Pozdrawiam.
UsuńTo nie jest problem ? To nie jest problem, że rodzice powodują u dziecka dziurę w psychice ? To nie jest problem, że to dziecko nie będzie się rozwijało szczęśliwe ? Nie wierzę, że to czytam !
UsuńZ jednej strony fajnie, że rodzic dba o lepsze samopoczucie dziecka, ale z drugiej strony -taka próba zamaskowania, ukrycia nie powoduje, że nastolatek z trądzikiem poczuje się lepiej...Przykre :(
OdpowiedzUsuńwww.evelinebison.pl
Raczej chodzi o to, że dzieci nie koniecznie chcą ...
UsuńDobrze i dobitnie napisałeś. Rodzice często są sami niedoinformowani, ale wolą pobiegać po drogeriach i mieć chwilowy spokój niż pomóc dziecku idąc po poradę do dermatologa. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNo własnie :)
UsuńNajpierw dermatolog - tak bym zrobiła. Odpowiednie kosmetyki pielęgnacyjne. Kamuflowanie to na koniec raczej.
OdpowiedzUsuńDlatego to zawsze radzę DERMATOLOG
UsuńGdy dorastałam i miałam problem z trądzikiem, mama zabrała mnie do dermatologa :) Teraz nie ma po tym śladu.Tak samo zrobię z moją córką, gdy będzie taka potrzeba.
OdpowiedzUsuńDobrze zrobiła :)
UsuńIZOTEK! https://www.youtube.com/watch?v=0YNYEDIcms4
OdpowiedzUsuńnie dla każdego : ] najpierw do Izoteku trzeba zrobić badania jak trzynastolatce lub niżej dać izotek ehh
UsuńTakie dziecko może jedynie płakać i marudzić, że ma takiego rodzica, który mówiąc "widzi pan co ona ma na twarzy" dodatkowo potęguję kompleksy dziewczyny... Super, że rodzic stara się pomóc w zamaskowaniu problemu, ale grrr logiczne jest, że problem trzeba zwalczyć a nie jedynie maskować.
OdpowiedzUsuńCzasem się zastanawiam czy rodzice w ogóle myślą
UsuńNa szczęście moja mama była inna, pomocna w tym temacie, szkoda,że nie każdy ma tyle wyczucia i chęci pomocy dziecku...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam mamę :)
UsuńU lekarza kolejki, teraz nawet do dermatologa potrzeba skierowanie, więc pewnie niektórym łatwiej pójść do drogerii w poszukiwaniu rozwiązania, ale nie tędy droga. My to wiemy i mam nadzieję, że Twój wpis dotrze także do osób, które powinny się nieco nad tym zastanowić.
OdpowiedzUsuńJa sam na tym cierpię, że musze mieć skierowanie co jest głupotą... ale warto poświęcić czas
UsuńNiestety niewiedza rodziców w każdej sferze bywa irytująca i wręcz żenująca... :/
OdpowiedzUsuńeh
UsuńZ tej sytuacji wynika że w większe kompleksy wpędza ją matka. Rówieśnicy... pewnie 2/3 ma tyle samo pryszczy co ona, wiec wątpię aby to oni byli problemem. A na mądrości typu "coś wysuszającego na pryszcze" to brak słów. ;)
OdpowiedzUsuńbrak słów :)
UsuńDermatolog jak najbardziej jest wskazany w takiej sytuacji, ale dobry podkład też potrafi wiele pomóc i podbudować samoocenę.
OdpowiedzUsuńale miejmy na uwadze, że to są dosłownie DZIECI !
Usuńczytam i nie dowierzam, naprawdę takie matki przychodzą...?
OdpowiedzUsuńtak już od tylu lat to obserwuję ....
UsuńTeż pracuję w miejscu w którym sprzedajemy kosmetyki. Są jeszcze ludzie, którzy nie wiedzą, że są peelingi, że są toniki :)
OdpowiedzUsuńSą są
UsuńBardzo przykre, że rodzice tak mogą się zachowywać...Co w takiej chwili czuje dziecko...masakra...ale niestety rzeczywiście tak jest. Ludzie po prostu gdzieś po drodze gubią zdrowe podejście...Słowami też można ranić.
OdpowiedzUsuńTo jest życie niczego nie zmyślam i będe pokazywał takie przykłady
UsuńInteresujący post...Przykra sprawa!
OdpowiedzUsuńxxBasia
PRzykra
UsuńBrak mi słów. Podejście tej pani mnie przeraża i to w jaki sposób zasygnalizowała Tobie o problemie córki. Ja bym się spaliła ze wstydu i czuła się poniżona :(
OdpowiedzUsuńJA się tak poczułem mimo, że nie do mnie kierowane były słowa
UsuńNie wiesz że matki wiedzą lepiej ?;D
OdpowiedzUsuńJa swoją mamę zawsze przekrzykuję i zostaje na moim :P
UsuńPoruszyłeś bardzo ważny problem. Rodzice niestety często nie są świadomi...
OdpowiedzUsuńOby jacyś dotarli do tego wpisu ...
UsuńMatka urwana z choinki. Moja pocieszala, że nie jest tak źle i prowadzala regularnie do dermatologa.
OdpowiedzUsuńa święta już niedługo :)
Usuń... podobną sytuację miałam z dziewczyną i jej matką kiedy pracowałam przy damskiej bieliźnie. Młoda ładna dziewczyna której miałam dobrać biustonosz. Oczywiście matka upierała się że za duży stanik dobieramy córce i ona wie lepiej. Wybrała jej 70B gdzie wszystko w każdym miejscu wbijało się, robiąc nieestetycznie fałdy a piersi wpływały z biustonosza. Mówiłam że tak robi krzywdę dziecku... bo córka powinna mieć 80C. Oburzona poszła mówiąc (moja córka nie jest "grubą" aby nosić 80..) nie dała sobie nic wytłumaczyć że obwód pod biustem nie zawsze ma coś wspólnego z "tuszą"
OdpowiedzUsuńNie przegadasz ....
UsuńRĘCE MI OPADAJĄ:(
OdpowiedzUsuńŚWIETNY POST KTÓRY POWINIEN DAĆ NIEKTÓRYM MAMOM DO MYŚLENIA.
:*
Dziękuję :)
UsuńOj to maskowanie to jest bardzo zły nawyk. W 5 czy 6 klasie, dobre 12-13 lat temu, podstawówki miałam koleżankę, która zamalowywała sobie wypryski białą kredką, wcale nie było widać :D
OdpowiedzUsuńWcale a wcale :P
UsuńChyba nie wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że takimi komentarzami wyrządzają dziecku krzywdę. Jestem w stanie zrozumieć tu rówieśników, którzy nie zastanawiają się nad tym co mówią ale ze zrozumieniem takiego postępowania mam problem. Potem mamy do czynienia z młodymi ludźmi, którzy są zamknięci w sobie i nie znają zupełnie swojej wartości.
OdpowiedzUsuńDlatego uważam ,że to jest ogromny problem i trzeba edukować ludzi
UsuńMnie na szczęście mama goniła do dermatologa.
OdpowiedzUsuńWłosy też mi uratowała przed prostownicą bo jak była na nie "moda" to nie zgodziła się na jej kupienie.
Kłaniam się mamie :)
UsuńPrzekażę :)
Usuńrodzicielstwo trudna rzecz serio
OdpowiedzUsuńserio ;)
UsuńNiestety to takie stereotypowe myślenie, często podciągane przez firmy kosmetyczne i różnych "ekspertów" w tv czy z gazet. Trąbią tylko (przeważnie z powodu reklamy), że jak trądzik to tylko wysuszać i matowić. A przecież jak nie nawilżymy to będzie jeszcze gorzej. Rodzice we wszystko wierzą i kolo się zamyka.
OdpowiedzUsuńMam dystans do tego wszystkiego całe szczęście :)
Usuńpo co obciążać skórę tak wcześnie, hehhh...
OdpowiedzUsuńnie mam pojęcia
UsuńCiężki temat...
OdpowiedzUsuńbardzo
UsuńDokładnie.. aż ma się naprawdę wrażenie, że czasami te niedoskonałości przeszkadzają bardziej rodzicom, niż samym dzieciom.
OdpowiedzUsuńtakie mam zazwyczaj wrażenie ...
UsuńPrzykro o czymś takim czytać, a co dopiero słyszeć to na własne uszy. Rodzic ma wyobrazenie o swoim dziecku i dazy do jego realizacji. Nie moze miec ono wad. Co z tego, ze teraz córka jest skrepowana - trzeba sprawic by inni sie z niej nie smiali, a nie by naprawde poczula sie komfortowo :/
OdpowiedzUsuńCzesto jest tak, że rodzic próbuje załatać swoją dziurę z dzieciśtwa własnym dzieckiem
UsuńA nie lepiej właśnie tak jak mówisz udać się z dzieckiem do dermatologa lub kupić wisaxinum ( czy jakoś tak ) , po co od razu makijaż... :(Ojejciu! Podziwiam CIebie za cierpliwość do takich ludzi , świetnie sobie radzisz :)
OdpowiedzUsuńJAsne, że lepiej :)
UsuńDziękuję :)
Smutna sprawa; a takie matki to laćkiem bym po gębie zlała! :/ Oczywiście, żartuję, ale żal mi tych dzieci... i żal rodziców, że tacy ograniczeni brakiem świadomości :/
OdpowiedzUsuńNo wesoło mi nie jest w takich momentach :(
Usuńfajnie mądrze napisane!
OdpowiedzUsuńDziękuję
Usuńprzykre bo dermatolog powinien być opcją numer jeden i odpowiednie odżywianie. Ehh
OdpowiedzUsuńTeż mi się tak wydaje : ]
UsuńAch Ci rodzice oni blokują i jeszcze raz blokują. Ma trądzik to naturalne dojrzewa, nie wierze że w szkole się z tego wyśmiewają z trądziku, no nie przesada. Dobrze że śa tacy ludzie jak Ty :) Wspaniale
OdpowiedzUsuńStaram się wspierać
UsuńBrak wiedzy na temat skóry, procesów dojrzewania i metod pielęgnacji w przypadku trądziku cały czas mnie zaskakują. Może w szkole powinny na biologii być zajęcia również z zagadnień dermatologii, które uświadamiałyby dzieciaki jak dbać o skórę, a także oswajały z faktem, że większość dzieci przechodzi przez ten okres.
OdpowiedzUsuńNa biologii powinien być poruszany ten temat wraz z problemem dotyczacym miesiączki jesli nie będzie odzielnego przedmiotu
Usuńnie miałam nigdy problemu z trądzikiem, zawsze jakieś pojedyncze krostki, więc nie wiem jak to jest .. pamiętam, że mama zawsze pilnowała, żeby makijaż pojawił się u mnie jak najpóźniej.. Ale w końcu sama kupiła mi pierwszą mascarę i to nie byle jaką bo od Maybelline, tak samo pierwszy bb krem czy eyeliner. Bardzo mnie zdziwiło to co napisałeś, że to matki chcą przykrywać jakieś niedoskonałości na twarzy i to w taki sposób. Zawsze myślałam, że to od dziecka powinno wyjść ''mamo mam problem nie wiem jak zwalczyć trądzik czy go lekko zasłonić"
OdpowiedzUsuńDobrze robiła :)
UsuńOstatnio co raz częściej widzę, że to nie od dziecka wychodzi a od rodzica że ma się kamuflować ....
Kiedyś sama popełniałam ten błąd wysuszając cerę...teraz wiem że to była zbrodnia nad zbrodniami ;)
OdpowiedzUsuńAle matka, kobieta zdaje się być dorosła, powinna odpowiedzialnie do tego podchodzić i zafundować wizytę u dermatologa, z drugiej też strony czytając teks odniosłam lekkie wrażenie że to te matki same pogłębiają problem u swojego dziecka i podejście do postrzegania siebie.
Kiedy dziecko słyszy tekst od własnej matki "niech pan zobaczy co ona ma na twarzy" to nie dziwne że nie akceptuje swego wyglądu. Matka powinna raczej inaczej do tego podejść, ale to nigdy nie wypowiadać takich słów.
Myslę, że problem tkwi w rodzicu.
UsuńZgadzam się, nie powinna tego mówić w takim tonie.
Przykre to, że tak matki myślą, nie pamiętają że też tak miały, że taki problem też miały i skoro taka myśli o maskowaniu musi mieć chyba takie doświadczenie, no bo dla mnie logiczne, że trzeba iść do dermatologa, mnie wysypało późno i sama wiedziałam, że trzeba iść. Przecież teraz w dobie netu, blogów i innych portali to młodzież sama powinna to wiedzieć i jeszcze mamuśkę uświadomić :]
OdpowiedzUsuńDokładnie, czasem te młodsze osoby same wyszukują wiele ciekawych pomysłów i sposobów
Usuńnie można demonizować tematu trądziku :/
OdpowiedzUsuńJa o tym tylko głośno piszę, chcę by ludzie mieli świadomość swoich czynów i słów
UsuńO taaaak!
OdpowiedzUsuńTypowe Polskie podejście, które obserwuję również w swojej pracy - krocie wydawane na bazy pod makijaż, tysiące korektorów, pięć rodzajów pudrów, zestawów do konturowania, do tego niezliczona ilość drogeryjnych podkładów itp...Kobiety mają problem z cerą, ale po co zacząć się zdrowo odżywiać? Po co skupić się na poprawie codziennej pielęgnacji? Lepiej zatuszować, w końcu prościej...
No ba, po co w ogole lekarze ... eh eh :)
UsuńDzieci za szybko chcą byc dorosłe i idealne, niestety...
OdpowiedzUsuńTo raczej presja rodziców ;)
UsuńMasz rację, to co się wyprawia, to po prostu jakaś tragedia!
OdpowiedzUsuńRodzic ma obowiązek pomóc, i najpierw iść do specjalisty. Pomóc to wyleczyć, nie zakryć.
Rodzic myśli, że tuszując pomaga... oh nawet nie wie w jakim jest błędzie
UsuńZ moich obserwacji wynika, że czasem dzieci mądrzejsze są od rodziców
OdpowiedzUsuńZdecydowanie :)
UsuńGrunt to samoakceptacja ale jak tutaj akceptować siebie kiedy nawet w rodzicach nie ma wsparcia tylko wręcz wytykają problem zamiast pomóc go wyleczyć :/
OdpowiedzUsuńNasza mama na szczęście od samego początku nauczyła nas wizyt u specjalistów ;)
Super :)
UsuńOkropnie smutne jest czytanie, że takie teksty słyszysz tak często :( Kurcze, dla mnie słowa mamy były zawsze najważniejsze i gdybym kiedykolwiek usłyszała coś takiego, to na pewno zapadłoby mi to na długo w pamięć :(
OdpowiedzUsuńDla mnie do teraz mama jest najważniejsza :)
UsuńMega post !!! Poruszający bardzo ! Fajnie, że zwróciłeś na to uwagę !
OdpowiedzUsuńBęde zwracał uwagę na różne ważne sprawy :)
UsuńStrasznie przykre, współczuję tym dzieciom.
OdpowiedzUsuńja też
UsuńŚwietny wpis i super zdjęcie! :)
OdpowiedzUsuńSiostryAndrzejewskie
Dziękuję :)
UsuńCiekawy post, pasujący do teraźniejszych czasów :)
OdpowiedzUsuńZ życia wzięte :)
UsuńBardzo dobry tekst. Czasem trzeba powiedzieć coś na głos, żeby ludzie usłyszeli.
OdpowiedzUsuńMnie często pytają znajomi "moja siostra/brat ma krostki, jak to leczyć". Ja, bazując na swojej wiedzy, doradzam jak wspomagać w domu, ale ostre przypadki odsyłam do dermatologa. Z doświadczenia wiem, że osuszanie i tuszowanie (np. podkładem) często pogarszało stan mojej skóry, a im gorsza była tym mocniej ją malowałam :D To zła droga.
Cieszę się, że o tym mówisz. Na szczęście ja miałam normalnych rodziców, którzy lekarzy się nie bali.
JA zawsze odsyłam do dermatologa mmimo, że mam wykształcenie kosmetyczne ejst to choroba a lekarzem nie jestem :)
UsuńŻal mi takich dzieci, a co dopiero ich rodziców....Ja również miałam problem z trądzikiem i to wielki, dziękuję moim rodzicom, że zamiast zabierać mnie do drogerii i kaleczyć, zabrali mnie do lekarza i dostałam kurację Izotekiem.
OdpowiedzUsuńMi nikt nie chce przepisać
Usuńdobrze , że ja nie mam takiej pracy bo raczej mogłoby mnie ponieść nieco :D
OdpowiedzUsuńTrzeba swoje emocje przytrzymać w duchu :)
UsuńJa niestety przeżywałam to samo. Mama nie zaprowadziła mnie do dermatologa, tylko radziłam sobie na własną rękę.
OdpowiedzUsuńoj ; /
UsuńPrzeszłam horror w gimnazjum, gdy u mnie jako jednej z niewielu pojawił się trądzik. Mam go do dziś, jednak teraz to głownie problem natury hormonalnej. Chociaż moja mama na kosmetykach się nie zna, to nigdy nie zaprowadziła mnie do drogerii, by usilnie pomóc mi zakryć mój problem. Wręcz przeciwnie - to ja ją ciągnęłam, by dobrać mi korektor, podkład, puder... Zawsze powtarzała jednak, żebym się nie przejmowała i nakładała mniej - najlepiej ograniczyła się do korektora, który nałożę przed wyjściem do szkoły a później zmyję w domu. Bardziej starała mi się pomóc wyszukując naturalne sposoby leczenia trądziku albo przynajmniej złagodzenia go.
OdpowiedzUsuńDzisiaj mam do tego większy dystans. Ale wciąż mi przykro, jak widzę młodsze ode mnie dziewczyny, co to nie potrafiąc nakładać produkty pytają w drogerii o najmocniej kryjące podkłady. Ekspedientki rozkładają ręce, bo nie są w stanie przemówić do rozsądku, że najpierw może wybierzemy jakiś produkt do demakijażu, tonik a później rozejrzymy się za dobrym podkładem i ewentualnie mocniejszym korektorem. Dziewczyny wolą jednak maskę na twarzy, byle tylko nikt nie zobaczył tych kilku pryszczy na czole i policzkach.
Jak napisałeś - jest czas, by łazić po drogeriach, ale chociażby na konsultację z lekarzem czy kosmetologiem to nie ma czasu. Ja trafiłam raz na złego lekarza - zraziłam się, ale poświęciłam czas, by samodzielnie szukać problemu a nie tylko go ukrywać.
Dobrze Twoja mama robiła :)
UsuńCieszę się tyle, że obsługa sklepu idzie po rozum do głowy i próbuje chociaż tyle :)
Kochana ja przeszedłem już ponad 6 dermatologów ... teraz też muszę zmienić bo nawet nie zobaczyła mojej skóry pod lampą ....
Jestem teraz w lekkim szoku. Nawet nie wiem jak mam to skomentować, ale szkoda mi tej dziewczyny.
OdpowiedzUsuńMi również brak słow dlatego też nie rozpisałem się dostatecznie bo czasem trudno jest opisać takie sytuacje :)
Usuńmasakra, miałam krótko i nagle problemy z cerą. bardzo pomógł mi dermatolog. nie chciałabym być na miejscu tej córki
OdpowiedzUsuńJa również nie :)
UsuńPrzykra prawda. Niestety rodzice (może czasami i w niewiedzy) szukając rozwiązania problemu, które czasami bardziej przeszkadza im niż dziecku rozbudzają w nim jeszcze większe kompleksy. A to właśnie rodzic powinien wiedzieć, że problemów nie powinno się maskować tylko rozwiązywać. Lepiej poświęcić ten czas na wybranie się do lekarza, a nie do drogerii na zakupy.
OdpowiedzUsuńOby rodzic poszedł po rozum do głowy
UsuńRzeczywiscie to dziwne, moja mama wlasnie odradzala mi tego wszystkiego
OdpowiedzUsuńzapraszam na wpis: www.lamia-riae.blogspot.com
Zawsze odwiedzam komentujących
UsuńPrzykro się robi : ( niestety niektórzy mają takie podejście do życia, nie rozumieją pewnych rzeczy. Współczuję tej córce. Pozdrawiam cieplutko
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
UsuńJak ja się ciesze, że moja mama jest normalna - od razu zabrała mnie do dermatologa, a gdy płakałam przez pryszcze dała mi swój puder mówiąc, że jak chcę mogę z tego skorzystać skoro to ma sprawić, że chociaż trochę pewniej będę się czuła. Ale niestety niektóre matki są nienormalne - cóż, myślą że ich córki to od razu muszą być gwiazdy i robić to w czym one się niezrealizowały.
OdpowiedzUsuńNie wciskała Ci go i to się liczy
UsuńCieszę się, że moja mam tak do tego nie podchodziła ;) Sama zawsze odradzała mi makijaż i jestem jej za to wdzęczna, uniknęłam dzięki temu niejednej wpadki makijażowej w młodzieńczych latach ;)
OdpowiedzUsuńŚwietnie :)
UsuńSzkoda, że dopiero teraz tacy mądrzy ludzie jak Ty dochodzą do głosu. Gdzie się podziewaliście przez lata? A może dziesięć lat wstecz ludzie nie doszli do Twoich wniosków i wiedzy. Niestety, kiedy ja zmagałam się z niedoskonałościami, to dermatolog poleciła mi iść do sklepu i kupić sobie gruboziarnisty peeling :(
OdpowiedzUsuńHaha jesteś Kochana :)
UsuńJa co raz cześciej poruszam sprawy dla mnie ważne ... trzeba czasem głośno mówić :)
Miałam wrażenie, że cytujesz swoją mamę ;)Na początku mojej walki z trądzikiem słuchałam głównie jej porad, niestety bardziej szkodliwych niż pomocnych. Teraz gdy sama zgłębiłam się w tajniki pielęgnacji skóry trądzikowej widzę ile błędów popełniałam kiedyś i niestety błędy tej złej pielęgnacji widzę tez teraz ;/
OdpowiedzUsuńMoja mama nigdy by tak nie powiedziała :)
UsuńWiadomo, człowiek mądrzeje z czasem :)
Z drugiej strony znam wielu rodziców, którzy chodzą z dorastającymi dziećmi (obojga płci) do dermatologa czy sprawdzonych gabinetów kosmetycznych - widzę, że dzięki temu młodzi ludzie akceptują swoją cerę i normalnie mówią o tych wizytach - więc może jest szans na zmianę...
OdpowiedzUsuńJest szansa oczywiście, że jest tylko trzeba często o tym głośno mówić :)
Usuńmądre słowa!
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci :)
UsuńZagotowałabym się ze złości słysząc przytoczone przez Ciebie teksty...
OdpowiedzUsuńJa swój cięższy okres dojrzewania również niemiło wspominam- ale u mnie było odwrotnie. Chciałam wspomóc się różnymi korektorami czy podkładem i zawsze słyszałam że po co mi to, tak musi być i nic się z tym nie da zrobić. W ruch szły ciężkie maści od dermatologów, które przesuszały- więc borykałam się nie tylko ze zmianami trądzikowymi ale też ze sporym przesuszeniem. I koło się zamykało. Dzięki Ci za internet i moc informacji- teraz z pewnością łatwiej jest zdobyć wartościowe informacje. ;)
Ciesze się, że wywołałem emocje !
UsuńInternety są niezwykle w dzisiejszych czasach pomocne również za to dziękuję :)
Niestety niektórzy mają dziwne podejście do kosmetyków. Rozumiem, że mamusia chciała aby córka ładnie wyglądała ale należałoby by pomyśleć o "podleczeniu", wizycie u dermatologa (jak sugerowałeś) a nie brnięcie w kosmetyki. Nie mówię, że te z drogerii czy już nawet aptek są złe ale chyba warto by to skonsultować aby później nie pozostał "ślad" na resztę życia.
OdpowiedzUsuńCo do przesady i nadmiernej wiary w działanie kosmetyków... Kiedyś pracowałam w dość drogim sklepie kosmetycznym. Przyszła pani, która chciała coś na cellulit. Ale, jak podkreśliła, miała zacząć działać od razu. Najlepiej dzień po użyciu. Doradziłam kilka produktów a pani kręciła noskiem. W końcu się oburzyła kiedy zasugerowałam, że sam kremik nie pomoże jeśli nie połączymy tego z odpowiednią dietą i aktywnością fizyczną. :)
No cóż...:D
Wiesz tu też wszysko zależy w jakim tonie się mówi w jakiej intencji i jaką się ma wiedzę ... niestety to wszystko zawyczaj jest mówione w bardzo słabej "jakości".
UsuńCo do działania kosmetyków zauważyłem ,że starsze osoby mają świadomość, że pewnych rzeczy się nie cofnie :) Co do kosmetyków "premium" to też jest inna klientela :))
Rodzice w dzisiejszych czasach bardzo błądzą i wręcz unikają kontaktu i budowania dobrych relacji ze swoimi dziećmi . Liczy sie tylko praca , prestiż i tak w kółko ...
OdpowiedzUsuńwww.noeliademkowicz.blogspot.com
Gonimy za niczym tak na prawdę :)
UsuńPodobny przypadek zauważyłam kiedy chodziłam na zajęcia fitness. Pewna kobieta przyprowadziła swoją córkę, na oko z gimnazjum, instruktorka pogadała z młodą, co je, ile się rusza, zasugerowała matce, że powinna z nią do endokrynologa iść, bo prowadzą zdrowy tryb życia a i tak dodatkowe kilogramy były widoczne. Ale oczywiście mamusia wie lepiej, bo pewnie się jej córka po nocach czekoladą obżera i dlatego jest gruba. Teksty przy całej sali, prawie 20 osób. Nie chciałabym być na miejscu tego dziecka.
OdpowiedzUsuńprzykre ...
UsuńBoże... jak własny rodzic może mówić tak o swoim dziecku. Jeszcze taka młoda osóbka się nasłucha, to jest krzywdzące. Bo jak dziecko ma akceptować siebie skoro najbliżsi jego nie akceptują. Niestety ale też miałam podobne ,,przyjemności''.
OdpowiedzUsuńDla mnie zachowanie jest karygodne po prostu :)
UsuńTakie zachowanie matek jest karygodne i przerażające. To zadziwiajace jak chęcią pozbycia się kompleksów u dziecka można wywołać u niego niskie poczucie własnej wartości , bo uważam , że taki skutek to przynosi. Takim zachowaniem robią krzywdę swojemu dziecku, bo pogłębiają w nim jeszcze poczucie wstydu i nie traktują tego za normalny proces tylko robią z tego aferę zamiast przy ewentualnym pogłębieniu się problemu jak mówisz szukać pomocy u specjalisty. (nawet nie dopuszczam myśli, że matka może się wstydzić , chociaż jak popatrzeć na niektóre matki to chyba wszystko jest możliwe 🤦). Sama byłam dojrzewajaca nastolatka (z niewielkimi problemami, raczej nie miałam na co narzekać ), a i tak wywoływało to we mnie wielkie emocje,mimo tlumaczen, że to normalne i dla mnie takie zachowanie jest tym bardziej przerażające , bo potrafię wyobrazić sobie, co podczas takiego traktowania problemu dzieje się w głowie dziewczyn.. smutne.
OdpowiedzUsuńNiestety jest to smutne, ale włąśnie tak się dzieje :(
UsuńNiestety moim zdaniem to wynika z tego że młode dziewczyny bardzo szybko zaczynają się malować. Koleżanki z mocnym makijażem i zakrytymi niedoskonałościami z czasem stają się wzorcem do naśladowania dla tych dziewczynek które się nie malują. Ja zaczęłam używać fluidu dopiero po skończeniu liceum. Mam 12- letnią siostrę i widzę jak pomalowane na co dzień są jej rówieśniczki, a siostrze która zmaga sie z młodzieńczym trądzikiem jest przykro że nie wygląda tak ładnie jak koleżanki.
OdpowiedzUsuńMakijaż jest dla ludzi nawet młodych, są naturalne kosmetyki, które również nie są drogie, kwestia tego ile rozumu ma dany człowiek i jak sam zdecyduje by żyć :)
UsuńOkres dojrzewania bywa bardzo trudny dlatego zaleca się ostrożność ze strony rodzica / dorosłych ... Pamiętam jak mnie ciocia ganiła, że nie dbam należycie o twarz.
OdpowiedzUsuńBardzo ważne jest otoczenie
Usuń