28 lipca

28 lipca

Max Factor Miracle Second Skin test

Max Factor Miracle Second Skin to nowy podkład, który ma zapewniać świetne krycie, pielęgnację skóry, długą trwałość i wyglądać bardzo naturalnie. Wraz z nowym podkładem, marka Max Factor podsuwa nam również Miracle Sheer Gel Blush czyli konturowanie twarzy za pomocą żelowego sticku.


Max Factor Miracle Second Skin

Max Factor Miracle Second Skin

Podkład zamknięty w miękkiej tubce z pompką, która jest solidnie wykonana a dozowanie produktu nie stwarza problemów. Pojemność Miracle Second Skin mnie zadziwia, jest nietypowa bo tubka podkładu to 32,8 ml.

W składzie znajdziemy mleczko kokosowe, które słynie z właściwości zmiękczających, nawilżających i ochronnych, ale w większości przypadków cer trądzikowych skreśla do sięgania po ten produkt, bo jest składnikiem komedogennym. Na duży plus producent umieścił SPF 20, może nie jest to duża ochrona, ale jak na produkt kolorowy myślę, że już jest dobrze. 

Max Factor Miracle Second Skin test

Gama kolorystyczna to kolejny atut tego podkładu, w końcu odcień najjaśniejszy jest jasny, ale nie wpada w różowe tony a nawet moje oko dostrzega neutralne w kierunku ciepłym, odcień 02 fair light to idealnie wyważony ciepły odcień z tonami oliwkowymi, 03 light  neutralne tony żółte, 04 medium odcień ciepły a 05 medium oliwkowa opalona musztarda.

Co ważne - podkład nie ciemnieje znacząco ani nie rozjaśnia się pod wpływem potu, czy deszczu.

Max Factor Miracle Second Skin kolory

Konsystencja jest lekka, nie powiem, że płynna bo nie ścieka z dłoni a aplikacja beauty blenderem przebiegła bez dozowania setek pompek podkładu (płynne formuły gąbka po prostu szybko wchłania). Wykończenie jest lekkie do średniego, nie ma opcji dobudowania krycia do pełnego chyba, że chcemy efekt "porowatej gąbki". Przy samej aplikacji nie zauważyłem by podkład się rolował czy smużył, modelka ma skórę mieszaną w kierunku suchej, dlatego od razu odczuła efekt nawilżenia na skórze bez efektu ciężkości.

Jak wspomniałem krycie jest maksymalnie średnie co doskonale widać na ujęciach z daleka i bliska. Zaczerwieniania spowodowane rumieniem są zniwelowane, pory delikatnie zblurowane dzięki czemu efekt jest bardzo naturalny a wykończenie satynowe w kierunku matowym.
Niestety większych wyprysków Max Factor Miracle Second Skin nie pokrył (nadal uważam, że to zadanie dla korektora)  a intensywne suche miejsca wymagają użycia bazy lub pielęgnacji mocno nawilżającej by nie były podkreślone - co doskonale wiedzą posiadaczki takiego typu skóry.

Ps. mały trik jeśli chodzi o suche miejsca - nałóż dobrą nawilżająca pielęgnację, a gdy nadal występuje problem nietrzymania się podkładu - spryskaj gąbkę wodą termalną czy kwiatową i "zaklep" odstające skórki.

Trwałość określam na dobrą, wytrzymał na skórze bez poprawek około 7 godzin co przy skórze mieszanej jest świetnym wynikiem, po upływie tego czasu skóra zaczyna się wybłyszczać co nadal wygląda dobrze a podkład ściera się równomiernie.
Na skórze tłustej bez poprawek świetnie wygląda do 6 godzin zaś na dojrzałej cały dzień.


Max Factor Miracle Second Skin recenzja
Odcień 02 fair light / makijaż nie jest skończony.

Max Factor Miracle Sheer Gel Blush

W tej żelowej gamie marki Max Factor występują dwa róże i bronzer dozowane za pomocą żelowego sticku.
Odcień 001 to słodki trochę cukierkowy róż, 004 jest czerwienią, ale zmieszaną z brzoskwinią a bronzer 005 ma odzień ciepłego karmelu.

Konsystencja żelowa powoduje, że produkt lubi się z innymi mokrymi - wtedy ma zdolność przyczepienia się do skóry. Nie warto próbować go kłaść na kosmetyk suchy bo może oddzielić warstwę pudrową swą mokrością (tak się dzieje z każdym mokrym produktem nałożonym na suchy kosmetyk).

Max Factor Miracle sheer gel blush


Produkt moim zdaniem bardzo ciekawy i myślę, że jest tu inspiracja azjatycką modą na "tinty". Efekt jest niesamowicie naturalny i subtelny a dzięki warstwom możemy budować intensywność odcieni.
Idealna dla mnie apliakcja Miracle Sheer Gel jest zwilżona gąbka, która świetnie rozkłada kosmetyk, nakładanie go wprost z sticku jest mało higieniczne, ale jeśli nie posiadacie gąbki to śmiało możecie używać swoich palców i ruchem wklepującym rozłożyć produkt.
Róże mają na tyle uniwersalne odcienie, że z całą pewnością sprawdzą się jako półtransparentna pomadka do ust o lekko błyszczącym wykończeniu (świetnie to wygląda!).

Jeśli chodzi o bronzer... serce trochę boli gdy widzę ten karmelowy ciepły odcień, który z naszą europejską karnacją raczej się nie polubi. Nie mogę mu jednak odmówić tego, że gdyby miał nieco chłodniejsze tony mógłby stanowić świetną bazą do dalszego suchego konturowania.

Max Factor Miracle sheer gel blush recenzja
Bronzer 005, róż 005