26 sierpnia

26 sierpnia

Bułgaria nie taka zła, co warto zwiedzić?

Gdy szukałem wakacji, wiele czytałem, opinie o Bułgarii nie były zachwycające, jednak wbrew opiniom zacząłem przeglądać zdjęcia i to one mnie namówiły, by właśnie tam pojechać.        
Dzisiaj o Bułgarii i miejscach godnych zwiedzenia słów parę. 

Post o cenach w Bułgarii


Bułgaria nie taka zła, co warto zwiedzić?


 Święty Konstanty & Elena

W tej miejscowości był mój hotel Gloria***. Plaże w Bułgarii są piaszczyste, dlatego też są idealne do leżakowania na wygodnym podłożu. Wynajem leżaka kosztuje 10 lewa za dzień a kolejne 10 lewa za parasolkę. Bułgaria ma wyznaczone miejsca, gdzie można kąpać się na terenie strzeżony i takie, które są pozostawione na nasz własny rozsądek.
Jak w każdej miejscowości można popłynąć statkiem, łodzią, rowerkiem czy motorówką.

Przystanek Botanical Garden wejściówka kosztuje jedyne 4 lewa. Bardzo mało ludzi, którzy decydują się zwiedzić to miejsce umila spacer. Sporo potężnych starych drzew, park róż, mały wodospad, mosty, jest to miejsce do grillowania, odpoczynku i spaceru bez hałasu, tłumów i nieporządku panującego w Bułgarii.


Kościół prawosławny to niewielki budynek i co mnie zdziwiło ładnie urządzony, na około wiele zieleni i kwiatów. Nie znam tej kultury dlatego jest dla mnie nowością, że przy drobnej opłacie (pieniądze wrzucamy do skarbonki) bierzemy świecę, zapalamy ja i dajemy w odpowiednie miejsce. Zazwyczaj trafiałem na msze dlatego tez by nie zakłócać spokoju nie robiłem zdjęć.

W Konstantym znajdziemy również muzeum motyli, do którego nie zdecydowałem się iść, ponieważ uznałem, że to nie są moje klimaty.

Nie doświadczymy tu pasów, główna ulica biegnie prosto a by dostać się na drugą stronę musimy odszukać przejścia podziemnego-ten zabieg usprawnia ruch, przez co jest szybszy i łatwiejszy.

Miejscowość ta jest typowo turystyczna, plaże, prywatne plaże, mnóstwo pięknych hoteli, które już same w sobie zdobią to miasto. Jak we wcześniejszym poście napisałem w całej Bułgarii jest mnóstwo budek z pamiątkami itp. (nie będę tutaj o tym drugi raz pisał).

Autobusy jeżdżą co 15 minut, brak tu jakiegokolwiek rozkładu, który pokrywałby się z faktyczną godziną przyjazdu, jednak są na tyle często, że można iść w ciemno. Biletu nie musimy mieć przy sobie, i tak nas złapie pani, która nam go sprzeda i sama go skasuje rozrywając go na pół (nikogo nie przegapiają!).


Bułgaria święty konstantyn i elena

Bułgaria zdjęcia

Bułgaria Konstantyn

Bułgaria Tui

plaża Bułgaria

eco park bułgaria

garden varna

Park róż Bułgaria

zdjęcia morza


Złote Piaski

Miejsce typowo imprezowe, napatrzyłem się tam na nadmiar trunków i sklepów z akcesoriami erotycznymi. Złote Piaski to wieczna impreza, cały czas gra muzyka i to chyba jedyne miejsce w Bułgarii gdzie znajdziemy MCDonalda na plaży ...
To istne wysypisko podróbek, o których pisałem wcześniej i ponad połowa osób chodzi w koszulkach Armaniego czy Gucci ).

By zobaczyć wszystko z góry, wsiadłem na diabelski młyn, który zrobił 4 obroty i chwilę stanął w miejscu, gdy byłem na górze, jest również wieża, na której możemy wypić kawę i poczuć się jak w złotym Paryżu".
Plaża nudystów, do której nie dotarłem również jest obecna, więc pełen luz jak przystało na  miejscowość.
Długo tu nie zabawiłem (około 2 godzin), ilość krzyków i głośnej muzyki totalnie mnie przytłoczyła.


złote piaski plaża

złote piaski podróbki

diabelski młyn złote piaski

wieża bułgaria


Varna

Galerie handlowe, komunikacja miejska, czyli witamy w mieście.
Przystanek pierwszy Port Varna, statki, łodzie i pierwsze w życiu starcie z latarnia morską. Wietrznie i klimatycznie, obok portu również znajduje się plaża, jednak tutaj ludzie mam wrażenie (szczególnie w drodze do latarni) lubią usiąść i wpatrywać się w morze i łapać wiatr.

spacerując godzinę mijając liczne restauracje, bary i parki dotarłem do delfinarium, nie mam pojęcia czy delfiny są głodzone i dla jedzenia są w stanie zrobić wszystko, na 30-minutowym występie były głaskane i dobrze traktowane.
Delfiny tańczyły, odbijały piłkę, skakały przez koła i klaskały w otoczeniu klaszczących i dopingujących ludzi (wejście kosztuje 25 lewa a zdjęcie z delfinem 5 lewa).

W drodze powrotnej zahaczyłem o Pomnik Przyjaźni Bułgarsko-Soweckiej, by tam wejść nieźle trzeba się napocić jednak widoki z góry wynagradzają ten wysiłek.

Czytając to i mając w myślach ile chodziłem i ile zobaczyłem dość słaby ze mnie przewodnik, muszą Wam więc wystarczyć zdjęcia, które znacznie lepiej opiszą to, co moje oczy czuły.



latarnia morska bułgaria

port varna

port bułgaria

delfinarium bułgaria

Bułgaria pomnik przyjaźni

Bułgaria biuro podróży

Ci, którzy obserwują mnie na instagramie wiedzą, że nie jechałem po to by mieć materiał na bloga, są to zdjęcia, które zrobiłem bez parcia i presji. Oczekiwałem od wakacji tego, bym odpoczął, a nie tego, by mieć z tyłu głowy bloga i social media-polecam formę wypoczynku bez gonitwy za materiałem.