Przyznam, że ten post będzie lekki, bez nacisku na nic. Bez nacisku bo wiosna nie naciska na nas, pewnego dnia budzę się i oczom nie wierzę, widzę wiosenny śnieg a na termometrze ledwo jeden stopień na plusie. Nie wierzę... przecieram oczy i na prawdę to białe zimne coś leci z nieba!...
W dzień, w którym piszę ten wpis jest słońce ale nie jest upalnie, w końcu to nie lato ale wiosna zazwyczaj była bardzo ciepła... nie tym razem.
Byłem u rodziców, porobiłem zdjęcia produktowe, zrobiłem pranie i mam chwilę by napisać posta na zapas, a korzystając z tego, że mogłem już dłuższy czas przetestować te dwa produkty, krótko o nich napiszę.
[robię łyk kawy] Fakt faktem będę pisał o marce Eos ale ten balam do ust, który jest bardzo delikatnie różowy przypomina mi markę Glossier, kosmetyki ich z powodzeniem używają kobiety oraz mężczyźni, tak nawet tuszu do rzęs, różu i innych! Do rzeczy.
Składniki w tym balsami są naturalne, masło kakaowe masło shea, olej jojoba i wiele wiele innych. Możecie powiedzieć, ileż można mieć tych jajeczek ... mam ich sporo! Konsystencję ma aksamitną i zupełnie inną niż wszystkie jajeczka Eos, ten różowy kolor o którym wcześniej wspomniałem reaguje z ph skóry, na moich ustach podkręca czerwień wargową ale nie wygląda sztucznie. Bardzo dobrze nawilża dlatego lubię go używać jak jestem w pracy.
[robię łyk kawy i przekąszam muffinka] Torebkowy krem do rąk mieści w sobie 7g kremu, mało niemało mi starcza na długo, noszę go w torbie i jeden mam w samochodzie bo dobrze się wchłania. Pachnie przyjemnie trochę słodko trochę letnio. W składzie ma olej marula, masło shea, masło kakaowe, olej awokado, aloes. Pracuję w miejscu klimatyzowanym (jak ja jestem na zmianie puszczam ciepło!) i często myję dłonie, wyrobiłęm sobie więc nawyk kremowania dłoni po każdym myciu dłoni a do tego celu potrzeba nam dobrego nawilżacza ale przy komfortowym noszeniu. Tak na prawdę do używania wersji białej kremu do rak zachęciła mnie wersja zielona, którą uwielbiam i nie zmieniam zdania, to dobry krem do rąk.
Czas poćwiczyć, później coś oglądnąć w tv i poczytać najnowszego Vogue. W końcu dzień wolny więc trochę trzeba odpocząć, czas leci bardzo szybko! Dobrego dnia :).
Życzę Wam pięknych Świąt!
Ja właśnie też muszę zaraz napić się kawy. Fajny ten krem, taki praktyczny.
OdpowiedzUsuńI szybko się wchłania :)
Usuńlubię eoskowe balsamy do ust, kremu do rąk jeszcze nie miałam
OdpowiedzUsuńKRemy przed Tobą :)
UsuńNie miałam jeszcze niczego od Eos, chociaż balsamy do ust zawsze mnie kusiły 😉
OdpowiedzUsuńWszystko przed Tobą :)
UsuńWesołych, Rodzinnych Świąt Wielkanocnych ☺☺
OdpowiedzUsuńWzajemnie :)
Usuńnie kupiłam ani razu eoesa w swoim życiu, pomimo tego, że interesuję się makijażem. Wolę jego zamienniki, które są tańsze, co się z tym wiąże, są warte swoijej ceny. Eoesy cudnie pachną, sprawdzają się też dobrze na ustach - próbowałam, bo moja siostra ma jeden, ale jednak wolę inne balsamy.
OdpowiedzUsuńPolecam bardzo lip butter z serii biolove z kontigo ;)
zapraszam do siebie
https://beautifulspacesblog.blogspot.com/
Mi się dobrze sprawdzają a miałem ich na prawdę wiele :)
UsuńJuż od jakiegoś czasu mam ochotę na ten balsam, chyba niedługo go przetestuję To jajeczko jest takie nietypowe. I krem do rąk też.
OdpowiedzUsuńRównież wszystkiego dobrego na święta życzę 😊
Są urocze :)
UsuńDziękuję :)
Kawka chyba też niedługo u mnie, ale bez słodkości :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
UsuńMnie niestety Eos nie porywa, ale dobry krem do rak to moj must have ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie :)
Usuńodpocznij i za mnie, bo moje Święta są pracowite :D Wesołych!
OdpowiedzUsuńOj właśnie zaczynam odpoczynek :)
UsuńJuż dawno nie kupowałam eosów (balsamów do ust, kremów do rąk nigdy nie miałam). Kiedyś podobał mi się ich design i zapachy. Teraz bardziej patrzę na stopień nawilżenia, który w eosach jest dla mnie za mały ;)
OdpowiedzUsuńMiałaś je wszystkie? :P ... ja miałęm większość i znalazłem swoje perełki :)
UsuńEosy kocham!
OdpowiedzUsuń:D
UsuńOba produkty są świetne chociaż sama nigdy nie miałam, ale pożyczyłam od koleżanek :D Łukasz tobie również pięknych świąt!
OdpowiedzUsuńOj ja bym nie odważył się pożyczyć balsamu do ust ;p
UsuńDziękuję :)
Wzajemnie, radosnych świąt :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńNie miałam kremu do rak od EOS jeszcze :/
OdpowiedzUsuńDostępne są w Douglas i Rossmannie :)
UsuńEos jeszcze nie używałam, bo zazwyczaj używam pomadki ochronne z Sylveco.
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci zdrowych, pogodnych i spokojnych Świąt Wielkiej Nocy.
Pozdrawiam ciepło :)
rdzo dziękuje :)
UsuńPozdrawiam!
Wesołych Świąt, Łukaszu!
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńZaraz też sobie wciągnę kawę. Wesołych Świąt! :)
OdpowiedzUsuń:D
UsuńWesołych Świąt :). Z Eosa miałam miętowe jajeczko do ust i było ok. Na te kremy do rąk mam ochotę.
OdpowiedzUsuńJa mam ochotę na miętowe jak jest lato ^^
UsuńBardzo chcę kupić eosa, ale nie wiem czy jest wart swojej ceny :) Ale na pewno go kupię :D
OdpowiedzUsuńNie jest drogi, na pewno cena jest niższa niż kilka lat temu :)
UsuńTen krem do rąk mnie zaciekawił.
OdpowiedzUsuńPrzyjemniak :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze okazji używać produktów marki Eos. Widzę podzielne uwagi na jego temat, lecz sama muszę go przetestować i wyrazić swoja recenzję :) Wesołych Świąt :)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt :)
UsuńNie jestem przekonana jakoś do ich jajeczek niestety ;( ale może dlatego że mi większość pomadek drogeryjnych nic nie daje
OdpowiedzUsuńA miałaś? :)
UsuńKrem do rąk lubiłam, choć był strasznie leciutki i nie dla wymagającej skóry ;) Jajeczka lubiłam bardzo, choć teraz mam sztyft i chyba lubię jeszcze bardziej :)
OdpowiedzUsuńNA tę pogodę czy do samochodu krem idealny :)
Usuń