Maski w płachcie zrobił rewolucje na całym świecie, są łatwe w użyciu, mają lekką konsystencję, są przepełnione składnikami aktywnymi a ich rodzajów nie da się zliczyć. Pod lupę wchodzą dziś maski w płachcie marki Beauty Kei.
Beauty Kei Royal Jelly czyli maska z miodem i aloesem. To jest maska, którą pokochałem od pierwszego użycia. Wszystkie z prezentowanych dziś masek są bardzo mocno nasączone substancją, która zostaje nam w opakowaniu, moja rada - zostaw płyn wstaw do lodówki i używaj jako serum lub jako serum na noc. Wracając do maski, świetnie wygładza i nawilża. Skóra po użyciu Royal Jelly jest gładka i faktycznie odprężona - to najbardziej odżywcza maska jaką miałem z tych w płachcie.
Dostępna w jokasklep (teraz jeszcze taniej!)
Beauty Kei Aloe, maska w płachcie, którą pokochają nie tylko aloesowi maniacy! Tę maskę użyłem gdy moja skóra nagle wyrzuciła swoje brudy upalnych dni, aloes słynie z swych właściwości przeciw trądzikowych - małe zaróżowiałe krostki stały się mniej widoczne i czerwone a dzięki zawartości pantenolu cały obszar (który i tak jest z reguły różowy) twarzy został ukojony. Jak większość tego typu masek mamy w gratisie wygładzenie tak i tutaj możemy na to liczyć. Wymieniam tylko dwa składniki w przypadku takich masek bo tych procentowo jest najwięcej ale dla osób, które zawzięcie tłumaczą składy - jest ich wiele więcej (zazwyczaj są to składniki roślinne).
Dostępna Beauty Kei maska w płachcie
Holika Holka zielona herbata składnik, który jest ostatnimi czasy na językach. Działa przeciw rodnikowo, oczyszczająco, witamina C rozjaśniająco i rewitalizująco, alantoina kojąco a piwonia zapewni nam wygładzenie. Tutaj działanie jest trochę podobne do tej z aloesu jednak odczuwam mocniejsze wygładzenie. Świetnie działa położona na włosy - dla osób borykających się z efektem siana to zbawienie.
Dostępna holika holika green tea.
Lubię maski w płachcie.
OdpowiedzUsuńJa również :)
UsuńJa jakoś za maskami z Holiki nie przepadam, mam wrażenie, że u mnie nie robią zupełnie nic :( Nakładasz ją na włosy? To mnie zdziwiłeś! Całą płachtę, czy tylko pozostałą w opakowaniu esencję? Daj znać, muszę spróbować!
OdpowiedzUsuńTylko esencję :D ... świetnie się to sprawdza ^^
UsuńChyba jestem w gronie tych nielicznych osób, które nie przepadają za maskami w płachcie. Chociaż tych od Holika Holika jeszcze nie miałam.
OdpowiedzUsuńZawsze możesz spróbowac :)
Usuńdużo o nich słyszałam , muszę je w końcu przetestować :)
OdpowiedzUsuńKoniecznie! A teraz są w lepszej cenie :)
UsuńNie miałam jeszcze takiej maski.
OdpowiedzUsuńWypróbuj taką formę :)
UsuńOoooo, żeby nałożyć esencję na włosy to nie pomyślałam :) trzeba tak zrobić :)
OdpowiedzUsuńWypróbuj :))
UsuńKuszą mnie maski w płachcie, jeszcze nie używałam ☺
OdpowiedzUsuńJak to?!
Usuńta z aloesem musi być super
OdpowiedzUsuńJest :)
UsuńKocham maski w płachcie i używam ich z ogromną przyjemnością <3
OdpowiedzUsuńSakurakotoo ❀ ❀ ❀
Koniecznie wypróbuj te :D
UsuńJa nie przepadam za maskami w płachcie, wolę tradycyjne kremowe maski.
OdpowiedzUsuńDlaczego??
UsuńLubię takie maski, ale zazwyczaj są drogie jak na jednorazową przyjemność. Chyba jednak wolę kupi glinki i sobie mieszać :)
OdpowiedzUsuńTak jak pisałem esencję można zostawić jeszcze jako serum :)
UsuńOstatnio lubię maski do zdejmowania ;)
OdpowiedzUsuńCzyli peel of?
UsuńNie wiedziałam, że maski takie można stosować na włosy :D Dzięki za podpowiedź :D
OdpowiedzUsuńSpróbuj i daj znac :D
UsuńUwielbiam te maseczki :) Zresztą, uwielbiam się "maseczkować" :D
OdpowiedzUsuńKażdemu się przyda relaksik ^^
UsuńKilka z nich sama posiadam :)
OdpowiedzUsuńKtóre? :)
UsuńNigdy wcześniej nie miałam z nimi styczności,ale w przyszłości - jak tylko wykończę swoje zapasy - chętnie po nie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńZapasy masek trzea mieć :)!
UsuńBardzo ciekawe maseczki i dziekuje za rade, tez czasem zostaje mi duzo plynu w opakowaniu, bede chowac do lodowki ;D
OdpowiedzUsuńKoniecznie :) Nie pozwól żeby się marnowal :)
Usuńuwielbiam te maseczki
OdpowiedzUsuń:))
UsuńUwielbiam maski w płachcie:)
OdpowiedzUsuńJak tu je nie lubić :P
UsuńWszystkie je chcę ;D
OdpowiedzUsuńBierz!
Usuńwidzialam u innych te maske miodowa, ekstra ona wyglada!
OdpowiedzUsuńJest rewelacyjna :)
UsuńNie mialam jeszcze okazji testowac tego typu masek.
OdpowiedzUsuńKoniecznie wypróbuj te formę :)
UsuńJuż od dawna kusi mnie, żeby wypróbować tego typu maski:)
OdpowiedzUsuńŚmiało :)
UsuńJeszcze takich nie miałam. Czas najwyższy wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :))
Pozdrawiam :)
UsuńMaski w płachcie uwielbiam ale o tych pierwszych jeszcze nigdy nie słyszałam :D. U mnie esencja zawsze leci do pojemniczka :D
OdpowiedzUsuńTo również sposób :)
UsuńAkurat żadnej z tych nie miałam, ale polecam Ci serdecznie Skin 79, Seoul Girl's (Hebe) tę szarą do Twojej cery powinna się sprawdzić oraz maseczki Oozoo Bear (Sephora) bo są niesamowite, mimo że kosztują 25 zł/sztuka. Po tych maseczkach zmienisz kompletnie zdanie o płachtach, albo się wściekniesz, że kosztują gruby pieniądz. Wiadomo każda cera jest inna, ale ja polecam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za polecenia! :)
Usuńoo ta z aloesem na pewno jest super!<3
OdpowiedzUsuńJeśli lubisz aloes :)
UsuńUwielbiam maski w płachcie, mam ich całkiem sporo, tylko ostatnio jakoś mało czasu by je stosować.
OdpowiedzUsuńStosuj nawet jak robisz kolację czy obiad! :)
UsuńMaski w płachcie są świetne i koniecznie muszę się za taka rozejrzeć, bo moja skóra woła o pomoc ;)
OdpowiedzUsuńOstatnio i moja dlatego atakuję ją maskami :)
UsuńBardzo lubię maseczki w płachcie :). Właśnie przed momentem jedną zdjęłam z mojej twarzy :D
OdpowiedzUsuńO proszę :D
UsuńJa na razie użyłam podobnej maski i tylko raz. A była to Pilaten Black Head. Nakłada się to na twarz i potem ściąga jak cieniutką bibułkę. Innych na razie nie znam ale warto by się zainteresować. Sporo się słyszy ostatnio na ten temat.
OdpowiedzUsuńJa zaś tę maskę Pilaten jeszcze nie miałem :(
UsuńUwielbiam maski w płachcie <3
OdpowiedzUsuńTo coś dla Ciebie! :)
UsuńWitam ponownie w ten jakże upalny czerwcowy dzień Nie wiem jak ty ale ja padam na twarz co tak gorąco bardzo ucieszył mnie ten wpis gdyż uwielbiam wszelkie rodzaj maseczek Uwielbiam je testować i poznawać nowości z tej firmy chyba jeszcze nie miałam maseczki ale nie jestem przekonana w stu procentach chętnie przetestuje nowości bo Uwielbiam takie rozwiązanie jak maseczki w płachcie zawsze je stosuje kiedy nie chce mi się nakładać tradycyjnych maseczek hahaha życzę ci przyjemnego dnia oraz fantastycznego weekendu Trzymaj się ciepło i do kolejnego wpisu 🙋
OdpowiedzUsuńDla mnie to wygodna forma maski no i koniecznie wypróbuj szczególnie miodową :)
UsuńTych masek nie znam, ale zwrócę na nie uwagę ;) Miodowej bym spróbowała ;)
OdpowiedzUsuńMiodowa najlepsza :)
UsuńDobra maska w płacie, to wręcz obowiązek
OdpowiedzUsuńTeraz już tak haha :)
UsuńNigdy nie mogłam się przekonać do masek w płachcie, natomiast ostatnio je po prostu uwielbiam!
OdpowiedzUsuńM A R C E L I A (KLIK) Zapraszam do siebie i życzę miłego weekendu!
No proszę :)
Usuńcuda !!!
OdpowiedzUsuńTak jest :)
UsuńTa pszczółkowa nie dość, że ma super działanie to jest również taka słodka!
OdpowiedzUsuńMój blog
Haha również tak sadze :)
UsuńRzadko używam, wolę te tradycyjne :)
OdpowiedzUsuńA ja lubię i takie i takie :))
UsuńMaski w płachcie najlepsze! Ale chwilowo mam szlaban na maski, bo mam całe pudełko tych tradycyjnych, które trzeba w końcu zużyć :)
OdpowiedzUsuńUżywaj nie oszczędzaj! :)
Usuńmaski w płachcie to jedne z moich ulubionych aplikacji :)
OdpowiedzUsuńJakie sa Twoje ulubione??
Usuńte zwierzaczkowe ze skin79 mnie zauroczyły, ale chyba bardziej ze względu na ich wygląd :P
UsuńPrzy moim rodzaju cery stawiam na maski nawilżające
Muszę kupić takie maseczki nigdy ich nie używałam.
OdpowiedzUsuń